Zazwyczaj bywa tak, że po udanej jednej grze kolejna część jest minimum na podobnym poziomie. Większe doświadczenie i możliwości dewelopera muszą zrobić swoje. Później bywa różnie, bo wraz z rozwojem serii często nieco zmieniają się koncepcje. Sequel jest jednak zazwyczaj dosyć bezpieczny i niewiele oddalony od oryginału. Nie oznacza to jednak, że nie zdarzają się wpadki.
Dzisiejszy ranking będzie poświęcony dziesięciu najgorszym sequelom. Takim, które rozczarowały na bardzo wielu frontach. Wbrew pozorom to wyjątkowa sztuka, aby zrobić tak nieudane kontynuacje świetnych gier.
Jakie są Waszym zdaniem najgorsze sequele? Zachęcam do dzielenia się swoimi “topkami” w komentarzach.
10. Rage 2
Nie ukrywam, że jestem fanem pierwszej części Rage. Mimo kilku poważnych problemów zachwycił mnie świat, świetny level design i fantastyczny model strzelania. Może nie jest to najwybitniejsze dzieło id Software, ale ja i tak byłem zadowolony. Niestety Bethesda długo zwlekała z zielonym światłem dla kontynuacji. Ta finalnie pojawiła się po ładnych paru latach i przygotowało ją studio Avalanche. Nowy system strzelania był niezły, ale niestety wyszedł z tego nieco bezpłciowy open world. Nic więc dziwnego, że po kilku godzinach rozgrywkę ogarniała nuda. Rage 2 był więc tak dużym zawodem (też sprzedażowym), że marka poszła chyba w zapomnienie. Trzeciej części nie widać, a fani niespecjalnie o nią wołają.
9. Mirror’s Edge Catalyst
Swego czasu Electronic Arts miało pomysły na nowe marki, z czego wyszły Dead Space i Mirror’s Edge. Pierwsza produkcja szybko doczekała się nie tylko kontynuacji, ale i trzeciej odsłony. Druga z kolei na wiele lat zniknęła. Sequel pojawił się dopiero w 2016 roku i szybko rozczarował. Cała magia tej unikatowej produkcji jakby zniknęła. Niby gameplay został bez zmian, ale otwarty świat chyba nie pomógł tej produkcji. To nie były zmiany w rozgrywce, których oczekiwali fani. Catalyst nie odbudował więc miłości do serii i sprawił, że wielu szybko zapomniało że w ogóle potrzebowało takiej gry w swoim życiu. O ile o sequel wielu prosiło, tak od jego premiery fani jakby wykasowali ze wspomnień tę markę.
8. Star Wars: The Force Unleashed II
Wydane w 2008 roku The Force Unleashed potrafiło zachwycać na wielu frontach. Technologia wreszcie pozwoliła w pełni poczuć się jak Jedi. Gra miała swoje problemy, ale i tak zdobyła spore uznanie wśród fanów Gwiezdnych Wojen. Wydana raptem dwa lata później kontynuacja poszła jednak w najgorszym możliwym kierunku. Zamiast poprawić problemy pierwszej części, tylko je wyolbrzymiła. Wyszła więc z tego do bólu liniowa gra, w dodatku bardzo krótka (ok 4 godziny) i pozbawiona nowych pomysłów. Rozczarowanie było dosyć spore. Później nie pomógł rozpad LucasArts. Na trzecią część nie ma więc zbyt dużych szans. Szkoda, bo do czasu Jedi: Fallen Order żadna produkcja w świecie Gwiezdnych Wojen tak dobrze nie oddawała walki jako Jedi.