Najnowsza ścigałka ze stajni EA, to powrót do klasycznych rozwiązań z czasów świetności serii. Od razu uprzedzę maniaków realizmu - wiele go tutaj nie znajdziecie. To gra z wyjątkowo arcade'owym modelem jazdy, nawet czołówka z jadącym z przeciwka samochodem nie oznacza końca wyścigu. No właśnie. Jadący z przeciwnej strony samochód sugeruje (i całkiem słusznie), że po krótkim romansie z torami i legalnie wytyczonymi trasami, seria NFS powraca na drogi publiczne. Zresztą sam tytuł mówi nam dość wyraźnie, że ścigać będziemy się nie tylko z innymi posiadaczami wypasionych furek, ale również ze stróżami prawa.
Prezentacja na targach skupiła się jednak nie na samych samochodach, trasach, czy trybie kariery, ale przede wszystkim aspektach sieciowo-społecznościowych. Need For Speed Hot Pursuit jest bowiem ewidentnie tytułem stworzonym do zabawy z wykorzystaniem internetu. Nawet w głównym menu, podczas wyboru opcji, wciąż atakowani jesteśmy newsami na temat osób znajdujących się liście naszych przyjaciół. "Derek_B pobił Twój rekord na trasie X", "Derek_B: mam nową wypasioną furę. Zgadnij jaką?", "Zuzanna rzuca Ci wyzwanie Y" -takich i podobnych komunikatów przeczytamy tu dziesiątki. Dzięki temu, niczym na Facebooku, będziemy po każdym włączeniu gry doskonale wiedzieć, jak wyglądają postępy naszych znajomych, jakim wózkiem obecnie jeżdżą i w czym są od nas lepsi.Wczoraj po całym dniu biegania padliśmy, jak szpaki. Dziś ruszamy na dalsze łowy, zaś póki co Myszasty podzieli się obiecanymi, pierwszymi wrażeniami z nowej odsłony serii NFS.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!