Już na etapie zapowiedzi czuliśmy, iż Enslaved: Odyssey to the West może się okazać ciekawą produkcją. Gdy wreszcie mieliśmy okazję nieco pograć, nasze pierwsze wrażenia były entuzjastyczne. Teraz - po przejściu całości, od frapującego początku do powodującego opad szczęki finału - wiemy, że to jedno z największych pozytywnych zaskoczeń tego roku. Rozgrywka jest piekielnie dynamiczna, w naszych testach nie nudziła się nawet osoba, oglądająca całość biernie, jako film. Pod tym względem twórcom udało się osiągnąć to, do czego zdecydowanie dążyli: stworzyć świetną post-apokaliptyczną opowieść z elementami zapożyczonymi od serii Uncharted.
Zapraszamy do zapoznania się z recenzją gry Enslaved: Odyssey to the West, którą dla Was przygotował Lucas the Great: