Gdy dowiedziałem się, iż Jane McGonigal przemawiała na imprezie, zorganizowanej przez DICE w Las Vegas, pomyślałem, że udział w owej imprezie mógłby być nawet ciekawszy niż granie w Fallout: New Vegas. Zwłaszcza, iż pani filozof opowiadała tym razem o żalu i wyrzutach sumienia, jakie odczuwamy, spędzając wiele czasu przy grach.
Jane McGonigal to pozytywnie zakręcona istota. Ma doktorat z filozofii, pracuje przy grach i pisze książki w temacie. Snuje też wizje przyszłości naszej branży. Nie na zasadzie wykresów zysków korporacji, a futurystycznych możliwości. Czasem lubię posłuchać o przyszłości widzianej oczami zapaleńca, a czasem coś mnie w środku ściska, gdy widzę, iż ta miła miła niewiasta tak jakby za mocno w niektóre ze swych wizji wierzy. Nie zmienia to faktu, że daleki byłbym od czepiania się Jane McGonigal w taki sposób, jak robią to niektórzy dziennikarze i krytycy. Może dlatego, iż wywodzimy w zasadzie z tego samego pokolenia, a w każdym razie wiele starszy nie jestem.
Zapraszamy do zapoznania się z całością felietonu: