W samo południe z grami jako eskapizmem i z konfliktem pokoleń

gram.pl
2011/02/23 12:00
6
0

Wiecie jak jest: ludzie siadają do gier i zanurzają się w nich, by uciec od rzeczywistości, z którą nie potrafią sobie poradzić. Mówicie, że to nie tak, że gry to nic złego? Cóż, wciąż zbyt wiele osób (nie grających) ma odmienne zdanie...

Postrzeganie gier jako szkodliwego eskapizmu ma sporą tradycję, sięgającą zresztą czasów, gdy o rozrywce elektronicznej nikt jeszcze nie myślał. Przyczyn takiego podejścia może być kilka, ale skoncentrujmy się na jednej (związanej swoja drogą ze stereotypem, iż gry są dla dzieci): konflikcie pokoleń. Zaryzykuję tu stwierdzenie, iż wszystko zaczyna się od słabego kontaktu rodzica z pociechą. Ponieważ ów kontakt leży i kwiczy, nie da się problemu niezrozumienia tematu rozwiązać w ramach rodziny. Wpada się w panikę i bije na trwogę - a jak trwoga to do mediów. Medialne zjawiska zaś lądują wreszcie jako zagadnienia ważne, objęte społecznym dyskursem (dziennikarz na pewno poprosił losowych ekspertów o pomoc - ci nic nie wiedzieli, ale wierszówka i rozgłos kusiły, więc coś powiedzieli). Tymi zaś mogą już zajmować się psychologowie, socjologowie i inni naukowcy, szukający szansy na oryginalny doktorat lub granty rządowe.

Zapraszamy do zapoznania się z całością felietonu:

GramTV przedstawia:

Komentarze
6
Usunięty
Usunięty
24/02/2011 10:21

U mnie było tak, że moja mama mówiła tylko: grasz i grasz, będziesz kopał rowy, nic z ciebie nie będzie, marnujesz życie przed tym komputerem !. Nic się nie uczysz !!Potem temat zrobił się chwytliwy przez uzależnienia. No i zaczęła się runda druga: jesteś uzależniony, powinieneś się leczyć !!. Czasem człowiek aż wychodził z siebie ( nawet świętemu nerwy by puściły), i zaczęła się runda trzecia: ten komputer cie zmienia !! nie poznaję cie, skąd w tobie tyle agresji ?!I tak przez lata. Obecnie, jako inżynier informatyk, mam odmienne zdanie ;). Sam dorosłem i doskonale wiem, o co chodziło.Trudno jest obarczać winą rodzica za taki stan rzeczy. Strach rodzi się z niewiedzy, z leku przed czymś nieznanym. To zawsze obce jest złe.A rodzice to nic innego jak dorosłe dzieci. Dorosłość nie oznacza wszechwiedzy, absolutnej mądrości i nieomylności. Popatrzcie czasem na rodziców przez swój własny pryzmat. Zobaczcie w nich dzieci, przerażone postępem technologicznym, własnym zacofaniem. Wychowani w innej rzeczywistości. Nic dziwnego, że czasem reagują tak emocjonalnie.Zamiast z nimi walczyć, może spróbować ich zainteresować :). Na pewno jest coś, co lubią. Może szachy, może karty ? Brydż, tysiąc, remik. A od tego już niedaleko do np. kurnik.pl. Mają jakieś hobby ? Internet to skarbnica wiedzy w różnych tematach. Tam też można czytać, wymieniać się opiniami.Z reguły ( na prawdę, prawie 100% przypadków) rodzice nie chcą słyszeć o kompie dlatego, że nie chcą się przyznać, że nie potrafią się posługiwać myszką !!. Kursor ucieka, nie mogą w nic trafić, ekran to wielka zagadka z masą tekstu i okienek. Po prostu panicznie się tego boją. Utrata szacunku w oczach dziecka jest na prawdę traumatycznym przeżyciem.Edukacja przede wszystkim, zamiast złych emocji. A mamę nauczyłem obsługi komputera, rozmawia przez skype, rozmawiamy przez gadu, potrafi poruszać się w internecie. Komputer już nie jest dziełem szatana ale narzędziem nowych czasów :).

mr-nadol
Gramowicz
23/02/2011 15:03

Wszystko w umiarze, a będzie dobrze.

Sanders-sama
Gramowicz
23/02/2011 13:15

Sorki za brak "T" ale piszę ze szkolnej biblioteki i tutaj trzeba dociskać ten klawisz ;-)




Trwa Wczytywanie