O taki wniosek można było się pokusić jeszcze rok temu. Jak wykazują tegoroczne badania, producenci gier na tablety nie do końca potrafili wykorzystać tę szansę. Domowe konsole i handheldy na razie mogą spać spokojnie.
O taki wniosek można było się pokusić jeszcze rok temu. Jak wykazują tegoroczne badania, producenci gier na tablety nie do końca potrafili wykorzystać tę szansę. Domowe konsole i handheldy na razie mogą spać spokojnie.
Z badan wynika, że chęć grania jest wciąż jednym z dominujących powodów nabywania tych urządzeń. Bardziej dogłębna analiza pokazuje jednak, że najwyraźniej twórcy tego typu aplikacji nie potrafili właściwie wykorzystać danej im rok temu szansy. Skąd taki wniosek? Odpowiedź znajduje się na poniższym wykresie, pokazującym jak na przestrzeni roku zmieniły się trendy rynkowe w przypadku pytania: "z zakupu jakiego urządzenia zrezygnowałbyś decydując się na tablet?"
Jeszcze rok temu aż 38 % respondentów wymieniło na pierwszym miejscu przenośną konsolę do gier, a stacjonarną odpowiednio 27 %. Wyniki z 2011 roku są już zgoła inne. Z handhelda zrezygnowałoby 27 % (mniej o 11 punktów procentowych), zaś z domowej konsoli zaledwie 14 % (aż 13 punktów procentowych różnicy).Wniosek nasuwa się sam. W chwili premiery i największego boomu rynkowego, wielu nabywców liczyło na solidne, wciągające i satysfakcjonujące gry na tabletach. Tak znaczne odwrócenie się tych tendencji, oznacza najwyraźniej zawód tymi produkcjami i powrót do tradycyjnych sprzętów, dedykowanych grom. Tutaj bowiem kwestia jakości i zadowolenia nie budzi żadnych wątpliwości. Czy tablety mają więc szansę mocno wstrząsnąć filarami rynku gier? Myślę, że tak, jednak potrzebują do tego naprawdę bogatej biblioteki udanych tytułów. Tych zaś, na razie, najwyraźniej jak na lekarstwo.
Więcej o wspomnianych badaniach i tabletach w ogóle znajdziecie oczywiście na naszym siostrzanym portalu tablety.pl