Wygląd i funkcjonalność
iiyama ProLite E2473HDS, to typowa dla tej firmy, dość surowa i prosta w formie konstrukcja. Dla wielu osób może to być oczywiście wadą, jednak każdy kto ceni sobie elegancką prostotę, powinien być usatysfakcjonowany. Brak tu jakichś zbędnych ozdobników, czy wstawek, króluje niepodzielnie błyszcząca czerń (tzw. czarny fortepian) i proste linie. Oczywiście ma to pewne wady, przednie powierzchnie i boczne krawędzie (szczególnie w okolicy dotykowego panelu przycisków) mają niestety tendencję do „łapania” odcisków palców.
Całość wykonano ze sprawiającego wrażenie wysokiej jakości tworzywa, spasowanie części jest bardzo dobre, nic nie skrzypi i nie trzeszczy. Podstawka mimo braku dociążenia zapewnia dobrą stabilizacje, choć przy na przykład przypadkowym uderzeniu w biurko panel potrafi się delikatnie rozbujać. Mam też zastrzeżenia do dość skromnego zakresu regulacji ustawienia monitora, możemy bowiem jedynie odchylać go w niewielkim zakresie w tył.
Mając wcześniej raczej mało satysfakcjonujące przeżycia z wszelkimi panelami dotykowymi (ewentualnie przyciskami ukrytymi pod elastyczną warstwą tworzywa) zostałem też mile zaskoczony przez ten element w ProLite E2473HDS. Panel reaguje przy nawet dość delikatnym dotknięciu, nie musimy przytrzymywać ramki monitora palcami, by wymusić odpowiednią reakcję.
Monitor został wyposażony w bogatą gamę wejść i wyjść, znajdziemy tam między innymi dwa porty HDMI, po jednym D-Sub i DVI, wejście audio mini-jack i takież samo wyjście na słuchawki. Dzięki temu można monitor iiyama ProLite E2473HDS podłączyć do kilku źródeł obrazu jednocześnie, używając zarówno do pracy na laptopie, oglądania filmów na PC, czy grania na konsoli.
W tym drugim wypadku warto jednak pomyśleć o alternatywnym źródle dźwięku. Co prawda dwa wbudowane 2 W głośniki radzą sobie całkiem nieźle przy nawet średniej głośności, jednak dość szybko zaczyna nam brakować porządnego, soczystego basu.
Obraz
W przypadku monitorów najważniejszy rzeczą jest jednak wyświetlany przez nie obraz. iiyama ProLite E2473HDS wyposażona została w podświetlaną diodami LED matrycę typu TN o przekątnej 23,6 cala i natywnej rozdzielczości 1920 x 1080 pikseli, czyli posiadającą „telewizyjno-konsolowe” proporcje 16:9. Daje nam to powierzchnię roboczą 521 mm x 293 mm, co odpowiada niemalże szerokości posiadanego przeze mnie 26 calowego monitora 16:10.
Oczywiście musimy się jednak liczyć ze znacznie „niższym” obrazem, czego oczywiście nie odczują aż tak bardzo osoby podłączające ProLite E2473HDS do konsoli lub oglądające na nim przede wszystkim filmy. Różnica ta zaczyna być widoczna dopiero w niektórych pecetowych strzelankach (zazwyczaj po prostu obcinane są pasy na górze i dole ekranu, co zmniejsza nam pole widzenia w pionie), czy też przy pracy (znacznie mniejszy obszar roboczy).
Samemu obrazowi nie mam wiele do zarzucenia. Kontrast jest bardzo wysoki, kolory żywe i wyraziste, choć od razu warto pobawić się ustawieniami. Jak niemalże zawsze w przypadku podstawowego profilu, producent musiał pochwalić się możliwościami matrycy, co sprawia, że olbrzymi kontrast i duża jasność zupełnie nie nadają się do pracy. Dość wygodne menu pozwala jednak szybko i skutecznie doprowadzić panel do stanu używalności. Całkiem nieźle wypadają też predefiniowane profile dla np. filmów, czy gier, choć i w tym drugim przypadku uważam, że nieco przesadzono z kontrastem.
Co bardzo mnie ucieszyło, to fakt, że poza dobrym odwzorowaniem kolorów, wyświetlany przez ProLite E2473HDS obraz nie jest tak „zimny”, jak w przypadku wielu innych monitorów LED. Już przy podstawowych ustawieniach jest on niezwykle przyjemny, a kilka chwil zabawy pozwoliło mi uzyskać odpowiednią i nie meczącą wzroku ciepłotę barw. W tej klasie cenowej ogólną jakość obrazu określiłbym jako niemalże wzorową.
Nie mam też zastrzeżeń do szybkości działania matrycy. Deklarowane i osiągane w praktyce 2 ms czasu reakcji sprawiają, że nie ma mowy o jakimkolwiek smużeniu. Zarówno po podłączeniu przez kabel HDMI (z przejściówką na miniHDMI), jak i DVI nie zauważyłem żadnych odczuwalnych problemów z input lagami. Oczywiście jego pietą achillesową są kąty widzenia, różnice w jasności obrazu widać nawet w przypadku, kiedy siedzimy zbyt blisko tego dość szerokiego monitora.
Podsumowanie
iiyama ProLite E2473HDS, to kolejny bardzo udany model japońskiej firmy. Monitor może się pochwalić jedną z najlepszych w swojej klasie jakością obrazu, dużym zakresem jego regulacji, dobrym czasem reakcji matrycy (bez przekłamań) oraz solidną konstrukcją i dobrym wykonaniem. Może nie usatysfakcjonuje miłośników nowoczesnego designu i mnóstwa świecidełek, jednak wszyscy pozostali powinni być z niego zadowoleni. Dodatkowo firma iiyama zapewnia w przypadku zakupu monitora u autoryzowanego dealera trzyletnią gwarancję z systemem reklamacji door-to-door (naprawy we własnym serwisie) i trwającą już od kilku lat gwarancję „zero pikseli”. Polecam.
