Nie odkryję Ameryki jeśli stwierdzę, że podstawowym zadaniem gier jest zapewnienie nam rozrywki, mówiąc przyziemnie, lub bardziej górnolotnie: oderwanie nas od szarzyzny rzeczywistości. Tego się oczekuje niezależnie od gatunku, producenta i platformy, na którą trafia dany tytuł. Ze Ski Region Simulator 2012 - Kurort Narciarski sprawa przedstawia się dość dziwnie - jest to produkcja stworzona przez zespół odpowiedzialny za słynny już i cieszący się dużą popularnością Symulator Farmy, oparta na podobnym schemacie rozgrywki. Już na wstępie muszę zaznaczyć, że kompletnie do mnie tego rodzaju zabawa nie przemówiła. Może to kwestia oczekiwań, ale sprawa wygląda tak, że spodziewałem się, cytując klasyka, "strzelanin, pościgów i wojen gangów", a otrzymałem "film o facecie w łódce", a właściwie na skuterze śnieżnym.
Jeśli po tym niezbyt optymistycznym wstępie nadal macie ochotę na lekturę recenzji przygotowanej przez Pepsiego, szukajcie jej klikając w poniższą belkę.