Artykuł: Gemini Rue - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2012/01/29 10:00

Joshua Nuernberger, projektant Gemini Rue udowodnił, że w dobie wysokobudżetowych gier można stworzyć coś znacznie mniejszego i zostać zauważonym. Trzeba mieć jednak świetny pomysł i odpowiednio go zrealizować.

Artykuł: Gemini Rue - recenzja

"Akcja Gemini Rue przenosi nas o niedalekiej przyszłości i została osadzona w cyberpunkowym świecie, przywołującym na myśl choćby Blade Runnera i Beneath a Steel Sky. Należy wiedzieć, że gra, pomimo niezbyt zaawansowanej grafiki, adresowana jest głównie do dorosłych, ponieważ charakteryzuje się niezwykle dojrzałą fabułą, opowiadającą o losach dwóch postaci. Pierwszą z nich jest Azriel Odin, który udaje się do miasta Pittsburgh, umiejscowionego na planecie Barracus, w celu odnalezienia swojego brata, natomiast drugą Delta 6, więzień przetrzymywany w Centrum 7, który został złapany podczas próby ucieczki. Postanowiono wyczyścić mu pamięć."

Jeśli chcesz przeczytać recenzję Gemini Rue autorstwa Harpena, kliknij na poniższą belkę.

GramTV przedstawia:

Komentarze
16
Bodzio-Gracz
Gramowicz
11/02/2012 18:51

Ciekawa gra, ciekawa recenzja :)

Gumisiek2
Gramowicz
04/02/2012 22:03

"Service Unavailable", gdy próbuję wejść w link.

Usunięty
Usunięty
04/02/2012 21:48

> Co do gier ogólnie - sprzedawca zawsze winien służyć informacją, czy gra jest, czy nie> jest oparta o Steam, Origin, Stardock, a także czy wymaga aktywacji przez internet/telefon.W supermarkecie nie będę biegać za sprzedawcą, bo obawiam się, że on wie tyle, co ja :) Poza tym - informacja o Steam owszem była - nie mogę twierdzić, że CDP nie dopełniło obowiązku informowania o własnościach produktu (huk, że niezbyt dużą czcionką z tyłu pudełka - to nie jest nielegalne). Ja się dałam naciągnąć, bo się nie spodziewałam, że akurat to muszę sprawdzić, i tyle.Zupełnie na marginesie: uważam, że coś jest wyraźnie nie w porządku, jeśli w celu grania w grę kupioną w polskim sklepie, teoretycznie od polskiego dystrybutora, w trybie offline, muszę zaakceptować umowę w języku angielskim, która np. nakłada na mnie obowiązek samodzielnego stwierdzenia, czy nie korzystam z elementów kryptograficznych Steam wbrew przepisom eksportowym USA... Nawet jeśli większość ludzi traktuje te umowy jak fikcję literacką.W związku z czym mam nadzieję, że przyszłe nabytki z tej serii też będą bez obowiązkowego Steama, bo inaczej będę się musiała obejść smakiem, dla zasady. :-)Ukłony z podziękowaniami. :-)




Trwa Wczytywanie