Dominic Cooper obiecuje, że zrobi wszystko, by sprostać oczekiwaniom fanów klejontu koronnego Blizzarda. A tych - jak sam zauważa - nie brakuje.
Dominic Cooper obiecuje, że zrobi wszystko, by sprostać oczekiwaniom fanów klejontu koronnego Blizzarda. A tych - jak sam zauważa - nie brakuje.
Filmowa adaptacja World of Warcraft po wielu perturbacjach (które przybliżał rok temu jej niedoszły reżyser Sam Raimi) wydaje się być wreszcie na długiej prostej do kinowych sal. Projekt ma i reżysera (Duncan Jones), i gwiazdora (Dominic Cooper). Ten drugi uciął sobie pogawędkę z serwisem CVG.
To przerażające, bo to bardzo specyficzny świat. Istnieją ludzie spędzający w tym świecie większą część swojego życia niż w codzienności. Samo to jeży włos na głowie. - mówi Cooper.
Oznacza to też jednak, że to świat tworzony przez długie lata. Świat z własnym charakterem i specyficznym postaciami. Ludzie wyrobili sobie już zdanie na ich temat i tego, co dla nich znaczą. Czuję zatem wielką presję, by dać ludziom, którzy poświęcili grze spory kawałek swojego życia, to czego oczekują.
Co racja, to racja. Jeśli coś pójdzie nie tak, fani World of Warcraft na pewno nie zawahają się dać upustu swojemu niezadowoleniu. Tutaj rodzi się jednak pytanie: czy ten film ma jakiekolwiek szanse sprostać oczekiwaniom?