- Wiem, że ludzie kwestionują nasze nawiązywanie do polityki – mówi na łamach Kotaku Tommy Francois, wiceprezes wydawniczy Ubisoftu. Francuska firma w swoich produkcjach odnosi się do sfery politycznej głównie w Stanach Zjednoczonych. Tak jest w Far Cry 5 czy The Division, co nie każdemu się podoba. – Boli mnie to, ponieważ wiemy, że jest pewna rozbieżność między kierunkiem, w jakim chcemy podążyć z grami w kolejnych latach i tym, co robimy dzień po dniu. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że zaciągamy hamulec ręczny. Wiemy, że nie posuwamy się wystarczająco daleko – stwierdza.
Ubisoft w swoich grach nawiązuje do spraw politycznych. Choć firma bywa za to krytykowana, zdaniem jej przedstawicieli branża nie podchodzi do tematu wystarczająco poważnie.