Portal N+1 Magazine donosi o nietypowych wytycznych Netflixa dla scenarzystów: dialogi mają być tak skonstruowane, aby widzowie mogli śledzić fabułę nawet wtedy, gdy serial jest uruchomiony w tle. Na potwierdzenie tego faktu wykorzystano przykład dialogu z filmu Irlandzkie życzenie, gdzie postacie szczegółowo objaśniają swoje działania i emocje. W ten sposób łamana zostaje klasyczna zasada, według której, scenarzysta jest zobligowany tak prowadzić historię, by pokazywać, a nie nie mówić wprost. Czy to dobry kierunek?
Netflix chce, by postacie “ogłaszały” czym się aktualnie zajmują
Choć brzmi to kontrowersyjnie, ma to swoje uzasadnienie. Według scenarzystów, którzy współpracowali z Netflixem, platforma celowo forsuje tę praktykę, by dostosować się do zwyczajów widzów. Co raz więcej użytkowników ogląda bowiem seriale i filmy nie potrafiąc jednocześnie zrezygnować z codziennych czynności. Firma mówi o tym wprost bo wprowadziła nawet koncept „okazjonalnego oglądania” – tym mianem określane są produkcje, które nie wymagają pełnego skupienia.