Świat oszalał na punkcie Squid Game. Serial zdobył niezwykłą popularność na Netflixie, stając się jedną z najchętniej oglądanych premier w historii serwisu. Jednak pozytywny szum wokół serialu został zakłócony przez pewną kontrowersje, która ma przykry przebieg. Okazuje się, że twórcy wykorzystali prawdziwy numer telefonu, który widnieje na karcie, którą otrzymali uczestnicy gry. Zamiast zakrywać większość numeru, na ekranie nie widzimy tylko trzech pierwszych cyfr, które oznaczają numer kierunkowy do Korei. Najpopularniejszy z nich to 010 w przypadku telefonów komórkowych. Niektórzy widzowie postanowili zadzwonić na podany w serialu numer, licząc na niespodziankę dla fanów serialu. Rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
Podany w serialu numer jest prawdziwy i należy do mężczyzny, który prowadzi własną działalność gospodarczą. Numer powiązany jest więc z jego pracą i jak przyznał w jednym z wywiadów, dzwoniący fani serialu utrudniają mu wykonywanie obowiązków służbowych. Numer jest w jego posiadaniu od dziesięciu lat, a codziennie dostaje setki wiadomości oraz połączeń, przez które jego bateria w telefonie nie wytrzymuje. Pokrzywdzony otrzymał propozycję finansowej rekompensaty, która wynosiła 1 milion KRW (około 3 380 zł), a następnie 5 milionów KRW (16 900 zł). Do sprawy dołączył kandydat na prezydenta Huh Kyung-young, który zaproponował aż 100 milionów KRW (85 000 zł), ale właściciel numeru nie zamierza jej przyjmować.
Do całej sprawy odniosła się firma produkcyjna, która przyznała, że w obecnej sytuacji nic nie można już zrobić i najlepszym rozwiązaniem byłaby zmiana numeru przez mężczyznę. To oburzyło wielu widzów, którzy uważają, że nikt nie powinien cierpieć przez tę pomyłkę. W kolejnym oświadczeniu twórcy serialu przyznali, że wciąż starają się rozwiązać problem, zarówno przez telefoniczne rozmowy, jak i podczas spotkań twarzą w twarz między Netflixem a właścicielem numeru.
