Debiut partii, czyli pierwsze starcie Na początek czeka nas niemiłe zaskoczenie. W dobie Bly-Raya, płyt DVD dołączanych do każdej Pani Domu czy innego Playboya, dostajemy grę w edycji CD - do tego nośników mamy trzy sztuki. O ile parę lat temu żonglowanie płytkami nie należało do rzadkości, teraz mocno to irytuje. Na szczęście instalacja przebiega szybko i sprawnie. Trudno się dziwić - wymagania sprzętowe stawiane przez producenta - właścicieli Assassin's Creed - mogą mocno ubawić. 128MB ram, nieco ponad pół giga wolnego miejsca na dysku to naprawdę minimum, jakie każdy gracz powinien być w stanie sobie wygospodarować.
Skok laufra, czyli ulepszona funkcjonalność
W pozostałych wersjach plansz takich smaczków już brak, możemy jednak dowolnie obracać szachownicą, przyglądając się ustawieniu figur pod każdym kątem. Dodać należy, że istnieje opcja spersonalizowania pola gry poprzez dogranie własnej tapety i zapisanie ustawień.
Dla wielbicieli klasyki i DOSowego wydania szachowego mistrza przygotowano plansze 2d, dzięki czemu grę możemy polecić zarówno tradycjonalistom pamiętającym wersje kolejowo-kieszonkowe, jak i świeżo upieczonym zapaleńcom. Dla tych drugich przygotowano wcześniej wspomniany, specjalny szachowy samouczek. Nauczać nas będzie sam Josh Waitzkin, wielokrotny laureat międzynarodowych turniejów szachowych, który w prosty i łatwy sposób zdradza arkana gry, posługując się setkami przykładów, ruchów i zagrywek. Dzięki niemu być może nie osiągnie się mistrzostwa świata za pierwszym podejściem, ale też nie poniesie się sromotnej porażki w grze z żywym przeciwnikiem. Dodatkowym plusem są właśnie pojedynki sieciowe, znacznie bardziej rozbudowane i ciekawsze niż w poprzednich edycjach. Możemy wziąć udział w międzynarodowych turniejach, chełpić się osiągnięciami w rankingach lub na ubitej czarno-białej ziemi stłuc sąsiada poprzez LAN. Jeżeli ośmielimy się na walkę online, nie od razu będziemy mogli zmierzyć się z największymi. Najpierw na tą przyjemność trzeba sobie zasłużyć i uzbierać punkty. Dopiero po skolekcjonowaniu odpowiedniej ich sumy, dostąpimy zaszczytu i wejdziemy do prawdziwie ostrej gry. Pierwsze pojedynki także nie zawsze należą do najłatwiejszych. Niech Was nie zwiodą młodzi szachiści, którym niedawno mleko wyschło pod nosem. Potrafią rozgromić przeciwnika w parę chwil, tak sprawnie, że informacja o przegranej partii przychodzi szybciej, niż orientujemy się, co tak naprawdę się dzieje.
Roszada możliwości, czyli zadania poboczne
Warto zauważyć, iż mamy możliwość grania zarówno na pełnym ekranie monitora, jak również w dowolnie konfigurowanym oknie gry, co jest o tyle przydatne, że między jednym a drugim ruchem możemy swobodnie pracować, oglądać filmy czy sprawdzać aktualności na gram.pl, bez rezygnacji z zerkania na planszę rozgrywki.
Szach i mat, czyli podsumowanie Chessmaster w dziesiątym wydaniu to bardzo dobry kawałek szachownicy, bez zbędnych bajerów, aczkolwiek nie pozbawiony ciekawych smaczków i dodatków. Program jest bardzo dopracowany i niezwykle przemyślany.
Szachowy mistrz godny jest polecenia, szczególnie, że skierowany jest do szerokiej grupy odbiorców. Zarówno ci, którzy z rozgrywkami szachowymi nie mieli nigdy do czynienia (ba! Nawet z jakimkolwiek symulatorem czy grą!), jak i ci, którzy niejednego laufra z monitora zjedli, powinni czuć się co najmniej usatysfakcjonowani.