Modyfikowanie silnika zależne jest od tego, w jakich zawodach chcemy startować. Na przykład w rajdach istnieje coś takiego jak wyścigowa „Grupa N” - w niej rywalizują ze sobą samochody przerobione w niewielkim stopniu, bardzo podobne do egzemplarzy produkowanych seryjnie. Z kolei już w „Grupie A” zakres dozwolonych modyfikacji jest ogromny, przez co często samochody przed i po przeróbkach znacznie się od siebie różnią
Jeżeli założymy jednak, że mamy wolną rękę w przerabianiu wszelkich podzespołów, to zyskujemy ogrom możliwości, które wymagają naprawdę grubego portfela. Gdy mowa o silniku, trzeba zacząć od odpowiedniego bloku silnika, szczególnie wtedy, gdy nasza maszyna ma już setki koników pod maską. Sportowe sprzęgło i skrzynia biegów to kolejne diablo ważne elementy. Najbardziej ekstremalne sprzęgła praktycznie uniemożliwiają płynne ruszanie, ponieważ są pozbawione tłumików skrętnych. Wystartowanie jednak takim autem to coś wgniatającego w fotel, i to dosłownie.Kolejnym szalenie ważnym elementem naszego silnika jest turbina, która jest potężnym kopniakiem mocy. Jednocześnie jednak, oprócz wielu KM, potrzebujemy odpowiedniego zawieszenia i przeniesienia napędu, które w odpowiedni sposób będzie potrafiło tę moc udźwignąć. Pamiętajmy jednak, by w tym tuningowym szale nie zapomnieć o hamulcach – są w końcu przyjemniejsze sposoby zatrzymania się niż na bandzie czy drzewie.
Zdajemy sobie sprawę, że powyższy opis traktuje tematykę przerabiania samochodów dosłownie „po łebkach”, ale oprócz tego wiemy także, że ten artykuł czytają głównie gracze zainteresowani nowym Need for Speedem. Dlatego właśnie teraz przechodzimy do meritum oraz tuningu w Shiftcie. Ulepszanie wyglądu
Opisaliśmy już, zmiany przeprowadzane w prawdziwych samochodach przygotowywanych do wyścigów i wymagania jakie muszą spełniać. Dalszą część tekstu poświęcimy opisowi przeróbek samochodów w Need for Speed: Shift – jakimi zasadami rządzi się przerabianie aut, jak wygląda oraz w jaki sposób odpowiednio podejść do tematu.Pierwszą z zakładek w menu przeprowadzania zmian w posiadanej furze jest wygląd – rzecz najbardziej rzucająca się w oczy podczas oglądania samochodu. Generalnie rzecz biorąc, przygotowanie ładnie wyglądającego samochodu z dobranymi pod kolor naklejkami i dodatkami wymaga wiele wyczucia oraz smaku. Bardzo łatwo jest nie trafić z tonacją koloru czy umieścić obok siebie dwa tak naprawdę średnio pasujące elementy. Ponadto zmiany wizualne w Shifcie są dużo bardziej ograniczone niż w poprzednich latach. Zastosowany system zmian w wyglądzie naszych czterech kółek jest dość podobny do tego z NFS: Undercover – co zresztą widać na pierwszy rzut oka na dołączonych do tekstu screenach.
Podstawowym elementem dobrze wyglądającej fury jest oczywiście lakier – jego kolor oraz rodzaj. Oczywiście pod tym pierwszym względem kluczową rolę pełnią gusta i guściki, w końcu jasny seledyn dla kogoś może być idealnym kolorem samochodu, a ktoś inny uzna go za ohydny. Podobnie gdy ktoś inny wymarzy sobie cztery kółka w kolorze beżowym, na co na pewno nie zdecydowałby się inny tunner. Równie ciekawie jest pod względem rodzaju używanego lakieru. Możemy położyć lakier błyszczący, metaliczny, cukierkowy, perłowy, chromowy, matowy czy mieniący się, i mimo iż różnice między nimi na pozór są niewielkie, to właśnie zbiór takich szczegółów decyduje o ostatecznym wyglądzie wozu. Kolejną opcją w menu przerabiania wyglądu jest nakładanie naklejek. Twórcy oddali w nasze ręce kilkanaście rodzajów naklejek oraz narzędzie do odpowiedniego ich przerabiania. Na aucie mogą znaleźć się między innymi wzory plemienne, loga zespołów czy firm, wizerunki zwierząt, graffiti czy liczby - w ich dobieraniu mamy ogromną swobodę i tak naprawdę nic nas nie ogranicza. Dlatego właśnie, by stworzyć ciekawie wyglądający samochód, musimy poświęcić na to całkiem dużo czasu, a przede wszystkim – mieć w głowię ciekawą wizję. To trochę jak z dekorowaniem wnętrz, tylko zapełniamy troszeczkę inną powierzchnię. Ponadto jeżeli nie mamy ochoty na samodzielne tworzenie żadnego wzoru, ale także nie chcemy jeździć „golasem”, to możemy zdecydować się na któryś z dostępnych już w grze projektów wizualnych. Zawierają one w sobie wszystkie opisane tutaj elementy. Jedyną wadą jest brak możliwości edytowania takiego gotowego projektu. Dopełnieniem wyglądu są alufelgi, kolejny istotny „dla całości” element. Wybierać je możemy spośród 14 firm, wśród których znajdziemy takie znane marki, jak BBS, Konig, Racing Hert, Team Dynamics, TSW czy WORK Wheels. Montować „alusy” możemy różnie dla każdej z osi auta, nic więc nie przeszkadza w tym, by na przednią oś dać mniejsze felgi niż na drugą. Pytaniem jest, jaki to ma sens, ale to już na pewno doskonale będą wiedzieć osoby, które z takiej możliwości skorzystają. Oprócz tego decydujemy także o wielkości felg, chociaż w pewien sposób jesteśmy ograniczeni przez górną oraz dolną granicę określaną osobno dla każdego ich modelu. Ale to niewielki problem. Jednak nawet najładniejszy samochód nie wygra żadnego wyścigu, jeżeli nie będzie posiadał odpowiednio mocnych podzespołów. W końcu to Need for Speed, tutaj po prostu trzeba przerabiać wozy – nawet jeżeli pod niektórymi względami troszeczkę ograniczono ten aspekt zabawy.Tak czy siak, z polepszaniem osiągów naszej fury wiążą się dwie opcje. Pierwszą z nich jest zakładka „ulepszenia” z menu głównego. To nic innego jak swoisty sklep z częściami, w którym możemy nabyć nowe podzespoły do samochodu. Najważniejsze z części podzielono na trzy poziomy. Nie możemy wskoczyć na level trzeci, jeżeli nie wykupimy wszystkich części z drugiego. Części te to przeniesienie napędu, silnik, turbo, hamulce, zawieszenie oraz opony. Nie liczcie jednak na to, że będziecie mogli wybrać producenta, od którego kupujecie podzespoły – jest on narzucony odgórnie, a jego nazwa nawet nie jest ujawniona. W porównaniu do ogromnej dowolności w doborze części z Underground 2 czy nawet ProStreeta nowy NFS pod tym względem nie wypada zbyt zachwycająco. Tam dosłownie przebieraliśmy czy to w hamulcach, czy częściach silnika... Stare, dobre czasy.
Oprócz tego w innych zakładkach ulepszamy także aerodynamikę wozu, upiększamy pulpit kierowcy czy redukujemy masę wozu. Jednak ponownie: nie ma tutaj mowy o samodzielnym wyborze części karoserii czy spoilerów. Instalowane są od razu całe pakiety zawierające już progi, zderzaki, maskę, lusterka, tylne skrzydło i co tam jeszcze potrzeba. Nawet jeżeli nam się nie podobają, to praktycznie nic nie da się z tym zrobić – trzeba podnosić osiągi wozu. Pozwólcie, że ponownie zatęsknimy za poprzednimi NFS-ami i kilkudziesięcioma częściami karoserii do wyboru. Nawet w lampach mogliśmy przebierać... W ostatniej z podkategorii nabywamy części typowo wyścigowe, jak nitro, wyścigowy wydech, szersze opony itp. A wszystko to dlatego, że wraz z kupnem coraz większej ilości nowych podzespołów odblokowuje się nam możliwość ich regulacji. To istny raj dla majsterkowiczów. Owa możliwość regulacji poszczególnych części to jednocześnie druga opcja wiążąca się z ulepszaniem osiągów naszej bryki – nazwana w Shifcie tuningiem właściwym. Jest to już wyższa szkoła jazdy, bowiem zagłębiamy się w świat liczb i cyferek, które przestawiając za pomocą odpowiednich suwaków, próbujemy zmusić do wyciśnięcia jak największej mocy z samochodu. Wymagana jest przy tym odpowiednia wiedza, by być świadomym kiedy, jak i dlaczego można zmienić na przykład zbieżność tylnych kół. Nie będziemy opisywać poszczególnych części, bowiem każdy, kto będzie chciał zająć się tymi suwakami w grze, otrzyma odpowiednią wskazówkę. Jednocześnie wszystkich, którzy nie mają zamiłowania do majsterkowania, uspokajamy. Po pierwsze w każdym momencie można skorzystać z funkcji „przywróć wartość domyślną”, przez co na pewno nie uda się nikomu popsuć auta nieodwracalnie – nie bójcie się. Po drugie w opcjach dostępna jest okrojona wersja tuningu, nosząca przydomek „szybki”. Tutaj ograniczamy się jedynie do czterech podstawowych opcji – przełożenia układu sterowania, przełożenia biegów, balansu oraz siły docisku. My za dużo się nimi nie bawiliśmy, bo to w końcu NFS, a nie Forza. Bardzo dobrze jednak, że takie aspekty się w grze znalazły. Reasumując więc, Need for Speed: Shift pod względem tuningu aut daje dość małe pole do popisu. Wybieranie gotowych opcji nie jest ulubionym sposobem graczy na ulepszanie samochodów – mało kogo nie bawiło dobieranie spoilerów, obniżonych progów czy nawet tłumików. Co bardziej zainteresowani tematem dobierali także swoje ulubione części danego producenta. Dopieszczanie każdego elementu wozu trwało długo, jednak sprawiało wiele radości... Szkoda, że pod tym względem nowy NFS nie jest tak rozbudowany jak poprzednie części. Ale uwierzcie nam na słowo, ma wiele innych zalet, które opiszemy już w jutrzejszym artykule.