Ghost Recon: Future Soldier - już graliśmy w tryb multiplayer!

Kacper Matuszewski
2012/05/01 13:34

Ghost Recon: Future Soldier ma szansę wypełnić lukę na rynku gier, na którym od jakiegoś czasu brakuje strzelanek z taktycznym zacięciem. I dotyczy to nie tylko kampanii dla pojedynczego gracza, podczas której niejednokrotnie będziemy musieli trochę pogłówkować i wykorzystać futurystyczny sprzęt, ale też trybu wieloosobowego, w którym przemyślana taktyka i umiejętność współpracy ze zgranym zespołem również wysuwają się na pierwszy plan.

Ghost Recon: Future Soldier ma szansę wypełnić lukę na rynku gier, na którym od jakiegoś czasu brakuje strzelanek z taktycznym zacięciem. I dotyczy to nie tylko kampanii dla pojedynczego gracza, podczas której niejednokrotnie będziemy musieli trochę pogłówkować i wykorzystać futurystyczny sprzęt, ale też trybu wieloosobowego, w którym przemyślana taktyka i umiejętność współpracy ze zgranym zespołem również wysuwają się na pierwszy plan. Ghost Recon: Future Soldier - już graliśmy w tryb multiplayer!

19 kwietnia wystartowały zamknięte betatesty trybu multiplayer gry Ghost Recon: Future Soldier, które potrwają do 2 maja. Mieliśmy okazję wziąć w nich udział, dzięki czemu zyskaliśmy już jako takie pojęcie na temat tego, jak w najnowszej odsłonie jednej z serii sygnowanych nazwiskiem Toma Clancy'ego wypadają rozgrywki wieloosobowe.

Testy beta mają to do siebie, że często są niepozbawione mniej lub bardziej rażących błędów - i nie inaczej było tym razem. Zaraz po starcie bety sporo graczy, w tym ja, napotykało na problemy z nawiązaniem połączenia z serwerem i występowanie lagów, ale na chwilę obecną jest już pod tym względem znacznie lepiej. W trakcie zabawy byłem również świadkiem kilku niedoróbek technicznych (wliczając w to widok postaci pozbawionych... głowy), ale taki jest już niestety urok testów beta, których głównym zadaniem jest przecież eliminacja błędów wyłapanych przez graczy w trakcie ich trwania.

Niepokojące może być jedynie to, że na uporanie się z nimi twórcom pozostał już tylko niecały miesiąc, bo premiera konsolowej wersji gry w Europie została zaplanowana na 25 maja. Jeśli jednak ten proces zakończy się sukcesem, to na rynek trafi naprawdę solidna strzelanka TPP z taktycznym zacięciem, której tryb wieloosobowy może stanowić atrakcyjną propozycję dla wszystkich osób znudzonych tytułami nastawionymi tylko i wyłącznie na jak najbardziej dynamiczną i efektowną akcję.

W Ghost Recon: Future Soldier nie brakuje co prawda intensywnych wymian ognia wzorowanych na innych multiplayerowych strzelankach, ale bieganie na tzw. pałę w celu pozyskania jak największej ilości fragów nie jest tu zbyt rozsądnym posunięciem, bo bez odpowiedniej taktyki i przemyślanej współpracy z resztą drużyny zdziałamy raczej niewiele. Tak naprawdę dla rozgrywki kluczowe jest korzystanie z systemu osłon, który przypomina nieco ten znany z serii Gears of War. Twórcy umieścili na mapach naprawdę dużo przeszkód, za którymi można się schować, prowadzić zza nich ogień i w płynny sposób się pomiędzy nimi przemieszczać.

Gdy już skryjemy się za jedną z osłon, możemy zaznaczyć sobie kolejną z tych znajdujących się w pobliżu i bardzo szybko podążyć w jej kierunku. Zostało to zrealizowane w sposób, który ponownie przywodzi na myśl wspomniane już przeze mnie wcześniej Gears of War. Nasza postać wybiega zza jednej przeszkody i lekko pochylona pędzi co sił w nogach w kierunku kolejnej, by przykleić się do niej wykonując efektowny wślizg. Kolejne pozycje należy zmieniać w taki sposób, by nie wystawiać się na ostrzał ze strony przeciwników, bo w tej grze ginie się naprawdę szybko, co potęguje wrażenie względnego realizmu pola walki. Na plus odnotowuję też możliwość położenia się na ziemi i czołgania, czego z niewiadomych przyczyn brakuje w wielu grach reprezentujących podobny gatunek.

Niezwykle istotna jest też cierpliwość. Czasami znacznie korzystniej jest pozostać na dłużej w jednym miejscu, dokładnie przeanalizować sytuację, dobrze zaplanować kolejnych ruch czy chociażby prowadzić ogień zaporowy, niż w chaotyczny sposób biegać po mapie w celu zdobycia jak największej ilości zabójstw. W tej grze zachłanność nie popłaca, o czym niejednokrotnie przekonałem się w momentach, w których zdarzyło mi się zapomnieć, że system osłon rzeczywiście został umieszczony w tej grze nie przez przypadek. Warto też trzymać się blisko kumpli z drużyny, bo wówczas mamy większe szanse na to, że któryś z nich zdąży zauważyć i wyeliminować wroga zakradającego się za naszymi plecami. Współpraca z zespołem przyczynia się zresztą do zdobywania większej ilości punktów doświadczenia. Mam tu na myśli przede wszystkim to, co znamy już z wielu innych podobnych tytułów, czyli wspieranie drużyny na rozmaite sposoby - np. uzdrawianie rannych, robienie rozpoznania terenu itd..

W pełnej wersji Ghost Recon: Future Soldier dostępne będą cztery tryby rozgrywek wieloosobowych, które zostały zaprojektowane w taki sposób, by wymusić na graczach konieczność współpracy i taktycznego podejścia do realizacji kolejnych zadań. W ramach zamkniętej bety przetestować można jedynie dwa z nich: Conflict i Saboteur.

Zabawa w Saboteur polega na walce o dostęp do umieszczonej na środku mapy bomby, którą należy przetransportować do bazy wroga i tam też ją zdetonować. Nie jest to zadanie z gatunku tych łatwych, ponieważ wrogowie momentalnie rzucają się na gracza niosącego cenny ładunek wybuchowy i robią wszystko, by tylko uniemożliwić mu wypełnienie zadania. Granie w tym trybie momentalnie przypomina nam o tym, że w Ghost Recon: Future Soldier współpraca z pozostałymi członkami drużyny to jeden z kluczowych elementów umożliwiających odniesienie zwycięstwa.

GramTV przedstawia:

Conflict to tryb, w którym naszym zadaniem jest wykonywanie aktualizowanych na bieżąco zadań. W głównej mierze rozgrywka w nim sprowadza się do przejmowania kontroli nad konkretnymi obiektami, których należy później bronić aż do upływu określonej ilości czasu. Trochę (ale tylko trochę) przypomina to znany z Battlefielda tryb Rush, tyle że tutaj wraz z postępami nie uzyskujemy dostępu do dalszych części mapy, a zadania są bardziej różnorodne, bo nie polegają tylko i wyłącznie na detonowaniu kolejnych M-comów.

Każdy mecz trwa 15 minut, a bierze w nim udział dwunastu graczy podzielonych na dwie drużyny, wewnątrz których tworzą się jeszcze osobne, ściśle współpracujące ze sobą składy. Zwycięża ta ekipa, której przed upływem czasu uda się zdobyć jak największą ilość punktów. Te zdobywamy przede wszystkim za wykonywanie zlecanych nam na bieżąco zadań. Ilość zdobytych fragów ma tutaj akurat drugorzędne znacznie, bo o rezultacie meczu decydują one tylko i wyłącznie wtedy, gdy pod względem ilości przejętych i ochronionych obiektów pomiędzy rywalizującymi ze sobą drużynami dojdzie do remisu.

Dzięki takiemu nastawieniu gra wyraźnie zachęca do współpracy z innymi graczami i taktycznego podejścia do rozgrywki, bo skuteczna realizacja określonych celów jest nagradzana większą ilością punktów doświadczenia, a przez to znacznie bardziej opłacalna niż samolubne dbanie o swój jak najkorzystniejszy stosunek zabójstw i śmierci. Po wykonaniu jednego zadania, gra przydziela nam kolejne, a szybkie zlokalizowanie ich na mapie jest ułatwiane przez możliwość błyskawicznego wyświetlenia linii wskazującej najkrótszą drogę do celu. W ten sam sposób odnajdujemy też rozproszonych na mapie kumpli z tej samej drużyny, jednak warto w tym momencie wyraźnie zaznaczyć, iż korzystanie z tego ułatwienia jest całkowicie opcjonalne.

W ramach testów beta Ghost Recon: Future Soldier twórcy udostępnili graczom dwie mapy: Mill i Pipeline. Pierwsza to utrzymana w ponurej kolorystyce, zalesiona i wypełniona drewnianymi domkami plansza, natomiast druga to skąpana w nigeryjskim słońcu, nieco bardziej zurbanizowana miejscówka. Zarówno jedną, jak i drugą łączy jednak pewna wspólna cecha: obie są wypełnione ogromną ilością obiektów, za którymi można się schować i wykorzystać dobrodziejstwa systemu osłon. Do projektów tych dwóch map nie można mieć większych zastrzeżeń, ale nie da się ukryć, że ze względu na bogactwo zakamarków, wąskich uliczek i przesmyków, do bycia skutecznym w grze konieczne jest ich bardzo dokładne poznanie.

W rozgrywkach wieloosobowych dostępne są trzy klasy postaci. Rifleman to typowy zadymiarz i specjalista od walki w zwarciu, wyposażony w karabiny szturmowe, lekkie karabiny maszynowe i wyjątkowo skuteczne granaty odłamkowe. Engineer, czyli po naszemu inżynier, ma do dyspozycji pistolety maszynowe oraz shotguny, ale o jego sile świadczy przede wszystkim dostęp do rozmaitych gadżetów, takich jak chociażby drony zwiadowcze czy działka obronne. Stawkę zamyka Scout, czyli zwiadowca lub po prostu snajper, bo ta klasa została wyposażona w różnego rodzaju karabiny snajperskie i pistolety maszynowe, ale oprócz nich ma do dyspozycji jeszcze materiały wybuchowe i możliwość aktywowania kamuflażu.

Na samym początku każda z klas posiada oczywiście podstawowy zestaw uzbrojenia, a dodatkowe, znacznie lepsze bronie i gadżety zdobywamy awansując na kolejne poziomy doświadczenia, których jest w sumie pięćdziesiąt. Karabiny i pistolety można też dowolnie modyfikować, samodzielnie dobierając dla nich najbardziej odpowiadające nam rodzaje magazynków, kolb, spustów, tłumików czy celowników, co znajduje następnie realne przełożenie na ich moc, celność, zasięg itd. Możliwości pod tym względem jest naprawdę dużo, co z pewnością bardzo przypadnie do gustu miłośnikom militarnej tematyki.

Poszczególne klasy zostały na tyle dobrze zbalansowane, że umieszczenie w grze dodatkowych, takich jak na przykład popularny tu i ówdzie medyk, okazało się całkowicie zbędne. Apteczkę, dzięki której podnosimy z ziemi rannych kompanów, po osiągnięciu 8. poziomu doświadczenia otrzymuje bowiem każda z postaci. Wszystkie trzy klasy mają zestaw unikalnych dla siebie broni, granatów i gadżetów, co sprawia, że są one odpowiednio zróżnicowane i trafiają w gusta graczy o rozmaitych preferencjach. Z drugiej jednak strony posiadają też sporo wspólnych cech i podobnych pozycji w ekwipunku, co z kolei sprawia, że pod wieloma względami różnice pomiędzy nimi są subtelne i naprawdę umiejętnie wyważone. A dzięki wspomnianej we wcześniejszym akapicie, bardzo zaawansowanej możliwości modyfikowania uzbrojenia, każdy może stworzyć swoją własną postać, wyraźnie wyróżniającą się na tle innych. Akurat pod tym względem jest naprawdę różnorodnie i wszystko zależy od indywidualnych preferencji grającego.

Rozgrywka w ramach wieloosobowego trybu Ghost Recon: Future Soldier jest bardzo przyjemna i wnosi odrobinę powiewu świeżości do gatunku strzelanek z widokiem z perspektywy trzeciej osoby. Multi w Gears of War 3 było świetne, ale jednocześnie wyraźnie nastawione na jak najbardziej intensywną akcję. W nowym Ghost Reconie znajdziecie za to znacznie więcej wolniejszej akcji wynikającej z konieczności przemyślenia kolejnych ruchów i zastosowania skutecznej taktyki. Z kolei bogactwo militarnych gadżetów i różnorodnych rodzajów uzbrojenia powoduje, że możliwości na polu walki jest naprawdę dużo, dzięki czemu gameplay jest w tej grze pod wieloma względami dość unikatowy. Jeśli tylko twórcom uda się wyeliminować błędy i niedoróbki obecne w becie, jestem pewien, że tryb multiplayer z Ghost Recon: Future Soldier znajdzie szerokie grono zwolenników.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
10/05/2012 09:56
Dnia 01.05.2012 o 14:57, Naimad-PL napisał:

kiedyś pogrywałem sobie w różne strzelanki, ale po czasie stwierdziłem że są one bezsensowne przez wiele lat patrzałem na kolejne wydawane strzelaninki przyciągnoł mnie Crysis tylko na chwile, Far cry 2 przeszłem 2 razy i się znudziła a reszta była do kitu. I w końcu nadszedł Ghost Recon: Future Soldier ta gra przyciągnęła moją uwagę, ponieważ liczy się myślenie a nie tak jak w większości grach Celność i szczęście. np w Counter-Strike wychodzimy lekko za ściany dostajemy Head Shota ze snajperki, no jak miałem się uchronić nie miałem szans. a w Ghost Recon mamy niewidzialność, i bardzo mi się podoba zmiana części w broniach. Napewno sobie zakupie gierkę, nie lubię gier logicznych ale tam gdzie jest akcja i trzeba pomyśleć uwielbiam, robienie ludzi w konia jest bezcenne

Patrzyłem*; przyciągnął*; przeszedłem* .... kolego czy ty wiesz w ogóle o czym piszesz? Pierw piszesz że nie lubisz gier logicznych, a później że lubisz pomyśleć.Nigdy nie oceniaj gier po okładce, trailerach i innych gameplayach. Przetestuj pierw sam a później pisz. No i przede wszystkim popracuj nad ortografią, bo aż strach czytać.Co do samej gry to może być ciekawie, ale jak napisała @weronika265 miałem podobny problem odnośnie osłon. Nie biegł tam gdzie chciałem. No nic czekamy na premierkę i sami ocenimy co to za cudo. :)

Usunięty
Usunięty
08/05/2012 10:35

epicko będzie, o ile mój komp pociągnie :D

Tom_pl
Gramowicz
01/05/2012 16:34

Z ogromną przyjemnością wyczekuję premiery ;)




Trwa Wczytywanie