"Smutny" kwiecień powoli dobiega końca, a przemysł filmowy jest już o krok od rozpoczęcia letniej ofensywy na pełną skalę. W najnowszej Taśmie jak zawsze znajdziecie najciekawsze newsy i trailery oraz... recenzję filmu Niesamowity Spider-Man 2.
"Smutny" kwiecień powoli dobiega końca, a przemysł filmowy jest już o krok od rozpoczęcia letniej ofensywy na pełną skalę. W najnowszej Taśmie jak zawsze znajdziecie najciekawsze newsy i trailery oraz... recenzję filmu Niesamowity Spider-Man 2.
Nie przestaje być głośno w temacie nowej trylogii Gwiezdnych wojen oraz mających jej towarzyszyć spin-offów. W jednym z poprzednich wydań Taśmy wspominałem, że szykowany jest między innymi film z Bobą Fettem w roli głównej. Według ostatnich doniesień scenarzyści mają z nim problemy. Rzecz w tym, że nie mogą się zdecydować czy najemnik ten ma być postacią pozytywną czy negatywną. Niewykluczone, że dylemat ten spowoduje, że na taką produkcję będziemy musieli poczekać dłużej, a pierwszym obrazem uzupełniającym epizody VII, VIII, IX zostanie film o Hanie Solo.
Pozostając przy Gwiezdnych wojnach - oficjele Disneya wypowiedzieli się w kwestii kanonu, który z racji pojawienia się nowych filmów ulegnie zmianie. Dla fanów tak zwanego "Expanded Universe" będzie to niepowetowana strata, ale od tej pory "liczyć się" będą wyłącznie filmy kinowe i seriale Wojny klonów oraz przygotowywany Star Wars Rebels. Tym samym pozostałe książki, komiksy, gry wideo i inne twory opowiadające historie osadzone w świecie wymyślonym przez George'a Lucasa zostają na swój sposób przekreślone.
Timur Bekmambetov (Wanted - Ścigani, Abraham Lincoln: Łowca wampirów zostanie reżyserem nowej wersji Ben Hura - historii o tytułowym Żydzie, którego życie odmieniło się po spotkaniu z Jezusem Chrystusem . Filmowa wersja z 1959 r. po dziś dzień uważana jest za jeden z najlepszych filmów w historii Hollywood (11 oscarów!) i jedno z największych widowisk jakie można było zobaczyć na wielkim ekranie. Czy nowa wersja dorówna legendzie? O tym przekonamy się najwcześniej za dwa lata.
Prace nad Jurassic World idą już pełną parą. Twórcy, w tym reżyser Colin Trevorrow, są tak zadowoleni z efektów, że już mówią o ewentualnych kontynuacjach. Dinozaurów nigdy za wiele?
Szybcy i wściekli 7 trafią do kin w przyszłym roku. Jak widzicie na powyższym zdjęciu świętej pamięci Paula Walkera w nienakręconych jeszcze scenach do tej produkcji zastąpią jego dwaj bracia (oraz cały szereg efektów komputerowych). Określenie "magia kina" nabiera nowego znaczenia.
Wspominałem, że Sony szykuje biografię Steve'a Jobsa. Projektem miał zająć się David Fincher (Siedem, Fight Club, Dziewczyna z tatuażem), ale w wyniku zmian na stołku reżysera zasiądzie ostatecznie Danny Boyle (Slumdog. Milioner z ulicy). Co ciekawe, Boyle w roli szefa Apple widzi... Leonarda DiCaprio!
Ta sama firma, Sony, nie Apple, zainteresowała się produkcją ekranizacji Bioshocka! Na razie mowa o wykupieniu domen internetowych (bioshock-movie.com), ale pozwala to wierzyć, że coś jest na rzeczy. Pamiętajcie, pierwsze informacje o realizowanym już filmie The Last of Us wyglądały dokładnie tak samo.
Jason Voorhees postraszy podwójnie. Za dwa lata na wielkich ekranach ukaże się kolejny reboot cyklu Piątek 13-tego. Z kolei na tych mniejszych obejrzymy serial telewizyjny bazujący na serii. Fani slasherów mogą zacierać ręce.
Gra Watch Dogs jeszcze nie trafiła do czytników naszych konsol i komputerów, a Ubisoft już znalazł scenarzystów dla jej filmowej adaptacji. Do napisania skryptu zatrudniono autorów Zombieland, Paula Wernicka i Rhette'a Reese'a. Szybkie przypomnienie: na licencjach gier francuskiego wydawcy powstają jeszcze dwa filmy - Splinter Cell oraz Assassin's Creed.W grudniu tego roku nie wybierzemy się na The Hobbit: There and Back Again. Nie, nie chodzi o obsuwę obrazu, ale zmianę tytułu. Nowa nazwa megaprodukcji stanowiącej zwieńczenie trylogii to The Hobbit: The Battle of the Five Armies. Czy nie za dużo w niej "the"?
W najbliższych latach do kin trafią dwie aktorskie ekranizacje Księgi Dżungli. Za pierwszą z nich odpowiada studio Disney i najprawdopodobniej usłyszymy, nie zobaczymy, w nich Scarlett Johansson i Lupitę Nyong'o (Zniewolony. 12 Years a Slave). Aktorka kojarzona ostatnio z roli Czarnej Wdowy w ekranizacjach komiksów Marvela ma wcielić się w. pytona Kaa. Całość reżyseruje Jon Favreau, autor dwóch pierwszych części Iron Mana. Konkurencyjny projekt szykuje Warner Bros. pod wodzą Andy'ego "Golluma" Serkisa.
Kącik superbohaterski otwiera wiadomość o planach realizacji nowego filmu o przygodach Flasha Gordona. Pamiętacie kiczowaty film z lat 80. z muzyką Queen? Tak, mowa o tym samym bohaterze. Autorami nowej wersji będą scenarzyści "trzeciego" (a tak naprawdę to trzynastego) filmowego Star Treka, J.D. Payne i Patrick McKay. "Flash! Aaa!"
Do Supermana, Batmana i Wonder Woman w kontynuacji Człowieka ze stali dołączy Cyborg. Zagra go aktor teatralny Ray Fisher. Najprawdopodobniej w nadchodzącej produkcji będzie miał on marginalną rolę, która zostanie rozwinięta dopiero w zapowiadanym filmie Justice League.
Cały czas czekamy na X-Men: Przeszłość, która nadejdzie (koniecznie zobaczcie finałowy trailer tego filmu!), ale osoby odpowiedzialne za tę produkcję już zaczynają zdradzać szczegóły kolejnej odsłony przygód mutantów, X-Men: Apocalypse. Jego akcja ma być umiejscowiona w latach 80., poza tytułowym przeciwnikiem zobaczymy w nim także innych pradawnych mutantów, a także kilka znajomych twarzy, których nie pomieścił już scenariusz tegorocznego hitu. Powrót Nightcrawlera? To niewykluczone!
Druga część nowej serii o przygodach jedynego "pająka", którego boją się wyłącznie złoczyńcy to jeden z najbardziej nierównych filmów ostatnich lat i - na swój sposób - jedna z najbardziej zaskakujących produkcji superbohaterskich. Czy najnowszy występ Spider-Mana faktycznie zasługuje na przydomek "niesamowity"?
Reboot sprzed dwóch lat nie był produkcją wyznaczającą nową jakość, jednakże stanowiła ona solidny fundament do opowiadania nowych i w zamyśle bardziej skomplikowanych historii o Peterze Parkerze i jego pajęczym alter ego. Sequel bez wątpienia jest filmem bardziej udanym niż "jedynka", ale nadal daleko mu do najlepszych przedstawicieli kina spod znaku obcisłych strojów, nadnaturalnych mocy i obowiązkowej rozpierduchy. To, co stanowi największy plus dzieła Marca Webba to kreacje aktorskie.
Niesamowity Spider-Man 2 przekona nawet najbardziej zatwardziałych fanów Tobeya Maguire'a, że Andrew Garfield jest po prostu lepszym Peterem Parkerem. Emma Stone, czyli Gwen Stacy z miejsca skradnie serce wciąż zakochanym w rudowłosej Mary Jane, a hipnotyzujący Dane DeHaan, czyli nowy Harry Osborn powinien mieć za złe autorom scenariusza, że nie napisali dla niego jeszcze kilku dodatkowych scen.
W tej kwestii jest lepiej niż dobrze. I to aż do tego stopnia, że widz bardziej przejmuje się ludzkimi perypetiami Parkera niż jego walką ze złowieszczym, niestety tylko na papierze, Electro - głównym przeciwnikiem Człowieka Pająka.
Wynika to ze scenariusza i rodowodu reżysera, który zdecydowanie lepiej czuje się w tworzeniu mniejszych i bardziej "uziemionych" historii aniżeli blockbusterach za ponad dwie bańki. Efekt jest taki, że sceny, które mają śmieszyć naprawdę śmieszą, wzruszające momenty skutecznie wyciskają łzy, a sekwencje akcji odstają poziomem od reszty. Umizgi Petera i Gwen to zdecydowanie najmocniejszy element całości. Tak, ja też nie spodziewałem się, że napiszę takie zdanie.
Zawodzą przeciwnicy Człowieka-Pająka. Electro nie tylko nie jest straszny. Nie budzi też swoistej sympatii, a w dodatku jest aż nazbyt wydumany jak na dość mocno osadzone w rzeczywistości realia filmu - aż za bardzo kontrastuje z "ludzką" stroną filmu. Zielony Goblin (DeHaan) jest świetny, ale tylko jako Harry Osborn. Twórcy nie dali nam się zbytnio nacieszyć się jednym z najważniejszych wrogów Spider-Mana po jego przemianie. Z kolei Rhino pojawił się w "dwójce" tylko dlatego, aby nie trzeba było go przedstawiać w planowanej kontynuacji. Jego "wątek" można było spokojnie wyciąć - z pożytkiem dla całości.
Sekwencje akcji w Niesamowitym Spider-Manie 2 to w dużej mierze spektakl CGI, w który fajnie byłoby zagrać, ale oglądanie go na wielkim ekranie nie przynosi aż takiej radości. Niemniej, niektóre z ujęć pozytywnie zaskakują, a prawdziwą poezją jest Spidey śmigający między wieżowcami Manhattanu. Nawet efekty 3D dawały radę i faktycznie było je widać, co też należy zaliczyć do plusów.
Niesamowity Spider-Man 2 nie jest filmem złym. To przede wszystkim dobra historia miłosna, która obroniłaby się nawet bez wszechobecnych wybuchów i elementów mających na celu wyłącznie budowanie podwalin pod przyszłe produkcje. Może przy okazji trzeciej części uda się pogodzić wszystkie elementy? Inaczej pozostanie nam czekać aż ktoś w Hollywood znów naciśnie magiczny przycisk "reset".
Ocena: 6/10