Randal's Monday - recenzja

Adam "Harpen" Berlik
2015/01/08 09:00
1
0

Jakby wyglądał zarys fabularny filmu Dzień Świstaka w świecie gier wideo? Odpowiedź jest zaskakują prosta - bardzo podobnie do opowieści, którą serwują autorzy przygodówki Randal's Monday.

Randal's Monday - recenzja

Kultowy obraz z 1993 roku z pamiętną kreacją Billa Murraya bez wątpienia stanowił inspirację dla twórców gry Randal's Monday. Główny bohater opowieści, jak wskazuje sama nazwa produkcji, wciąż musi przeżywać ten sam dzień, by naprawić swoje błędy. Zapętlenie czasowe świetnie wpasowuje się w mechanikę rozgrywki, czyniąc debiutanckie dzieło Nexus Game Studios wartym uwagi. Ale po kolei.

Randal Hicks jest kleptomanem i socjopatą. Protagonistę poznajemy wówczas, gdy znajduje się ze swoimi przyjaciółmi, Sally i Mattem, w jednym z okolicznych klubów, by uczcić zaręczyny pary. W trakcie popijawy Sally na chwilę opuszcza chłopaków, więc Matt pokazuje pierścionek, którym zamierza obdarować swoją ukochaną. Po kilku kolejkach mleka najlepszy kumpel Randala musi koniecznie wyjść na dwór, by... zwymiotować. Nasz bohater udaje się tuż za nim i zauważa, że Matt zgubił portfel. Nie zamierza mu go jednak oddać, lecz postanawia spieniężyć znaleziony w nim pierścionek...

Wydawać by się mogło, że Matt dowie się o całej sprawie i zrobi awanturę Hicksowi, zmuszając go do odkupienia pierścionka, ale wszystko dzieje się zupełnie inaczej. Matt pada ofiarą klątwy i popełnia samobójstwo, a Randal wpada w pętlę czasową. Wstaje rano, jest poniedziałek, kolejnego dnia... znów poniedziałek, następnie - zamiast środy - znów poniedziałek. To, że wciąż przeżywa ten sam dzień, pozwala mu naprawić popełniony błąd, ale czy jest na tyle mądry i odważny, by to uczynić? Tego dowiadujemy się, przechodząć kolejne etapy w grze.

Randal's Monday jest klasyczną przygodówką z interfejsem point and click. Do wyboru mamy zarówno tradycyjny, jak i nowoczesny system sterowania - różnią się one od siebie liczbą kliknięć, jakie trzeba wykonać, by wejść w interakcję z danym przedmiotem. Zwiedzając poszczególne lokacje badamy napotkane w nich rzeczy, rozmawiamy z postaciami niezależnymi i rozwiązujemy mniej lub bardziej skomplikowane zagadki natury logicznej. Jest jednak kilka aspektów, poza wspomnianą fabułą podaną w niecodzienny sposób, które sprawiają, że dzieła Nexus Game Studios raczej nie da się pomylić z żadną inną pozycją.

Motyw zapętlenia czasowego, wykorzystany przez autorów Randal's Monday sprawił, że gracze bardzo często odwiedzają te same lokacje. Możnaby odnieść wrażenie, że eksplorowanie po raz wtóry tych samych miejsc, które mają ogromny wpływ na przebieg historii, okaże się wyjątkowo monotonne. Na szczęście twórcom udało się ciekawie zaprojektować scenariusz i kolejne wydarzenia, więc nie ma mowy o nudzie - każdego dnia na Randala czekają nowe, zaskakujące sytuacje, które śledzi się z przyjemnością. Nawet, jeśli ich akcja toczy się w dobrze znanych lokacjach.

Randal's Monday to nie jedyna gra przygodowa firmy Daedalic Entertainment, którą można kupić w sklepie gram.pl. Miłośników gatunku zachęcamy również do zapoznania się z serią Deponia, której akcja toczy się na zaśmieconej planecie - mnóstwo ciekawych zagadek, wszędobylski humor i intrygujący bohater to niewątpliwe atuty produkcji. W sklepie gram.pl można nabyć osobno pierwszą część w cenie 39,90 zł (edycja cyfrowa), a - jeśli Wam się spodoba - bez problemu kupicie także drugą odsłonę, Deponia 2: Chaos on Deponia (39,99 zł) Proponujemy również pakiet, który zawiera wszystkie części tej serii (w jej skład, oprócz Deponii i Deponii 2: Chaos on Deponia wchodzi również Goodbye Deponia), czyli Deponia - The Complete Journey w cenie 99,90 zł.

GramTV przedstawia:

Zazwyczaj w przygodówkach nie mamy do czynienia z rozbudowanymi dialogami - Randal's Monday przełamuje tę barierę, a nawet przekracza ją wielokrotnie, gdyż bohaterowie opowieści potrafią gadać przez kilkanaście minut. Długie rozmowy bardzo często nie wnoszą nic istotnego do samej opowieści i bez wątpienia możnaby je skrócić co najmniej o połowę. Pozwalają natomiast bardziej poznać charakter postaci widocznych na ekranie i wczuć się w ich położenie. Rozpoczynając rozmowę poprzez wybór jednej z kwiestii widocznych na ekranie trzeba jednak pamiętać, że nie da się w żaden sposób przyśpieszyć czy też ominąć dialogów.

Randal's Monday obfituje również w rozmaite nawiązania do dzieł kulturowych. Osoby, które doskonale znają Gwiezdne wojny, Władcę Pierścieni, Łowcę Androidów, Sin City, Planetę Małp, czy też klasyczne przygodówki, jak chociażby Day of Tentacle lub Monkey Island, a nawet Half-Life'a niewątpliwie zauważą liczne odniesienia. Jednym może przeszkadzać nawał inspiracji, inni będą się świetnie bawić, szukając owych nawiązań. Mnie osobiście cieszy, że autorzy postanowili uraczyć graczy takimi smaczkami, przez co kolejne lokacje eksploruje się z jeszcze większą przyjemnością, a słuchanie przydługich dialogów nie przeradza się w ciągłe patrzenie na zegarek. Szkoda tylko, że gra nie została przetłumaczona na język polski (dostępny jest wyłącznie angielski), podobnie jak niektóre inne produkcje od Daedalic Entertainment.

A co z łamigłówkami? Pod tym względem twórcy Randal's Monday spisali się na medal i zaoferowali wiele zróżnicowanych zagadek, które charakteryzują się różnym poziomem skomplikowania. Łatwiejsze można rozwiązać w mgnieniu oka, prawie ich nie zauważając, natomiast trudniejsze zmuszają do wielokrotnego odwiedzania znanych już pomieszczeń w poszukiwaniu niezbędnych przedmiotów. Poza standardowymi łamigłówkami nie brakuje tutaj również bardziej zwariowanych zagadek, na pograniczu żartów, które zrozumieją wszyscy, jak i czarnego humoru, adresowanego wyłącznie do niektórych odbiorców. Warto dodać, że w momencie, gdy nie wiemy, co powinniśmy zrobić w danej lokacji, możemy wcisnąć spację, by podświetlić wszystkie interaktywne elementy na planszy.

Humor jest nieodłącznym elementem Randal's Monday i pojawia się w grze niemal na każdym kroku. Słuchając wypowiedzi bohaterów, biegając po kolejnych pomieszczeniach i znajdując przedmioty będziemy uśmiechać się do monitora wielokrotnie, ale czasem może zdarzyć się, że poczujemy niesmak. Jak chociażby wtedy, gdy postacie w trakcie humorystycznego dialogu bezpodstawnie zaczną rzucać wulgaryzmami na prawo i lewo. Niecenzuralne słowa ewidentnie wpleciono do dialogów na siłę, bowiem nie pasują do w ogóle ani do sytuacji, ani tym bardziej do charakteru rozmów.

Dla sympatyków jeszcze bardziej nietypowych gier przygodowych mamy z kolei Journey of a Roach w cenie 39,99 zł. Gra opowiada o dwóch karaluchach, które próbują wydostać się na wolność z atomowego schronu - czy uda im się wyjść na powierzchnię i zwiedzić postapokaliptyczny świat? Niebawem w sprzedaży pojawi się również Fire, czyli przygodówka, w której przeniesiemy się do epoki kamienia łupanego, by tam - wcielając się w dowódcę plemienia - poszukać niezbędnych zasobów, które umożliwią przetrwanie rodzinie głównego bohatera i innym mieszkańcom wioski. Gra jest dostępna w ofercie przedpremierowej w cenie 35,99 zł.

Randal's Monday to - jak widać zresztą na dołączonych obrazkach i jak wynika z powyższej recenzji - komedia, oderwana od rzeczywistości przygoda, którą okraszono komiksową grafiką. Odrealniona fabuła z karykaturalnymi postaciami (świetnie narysowanymi, trzeba dodać) i zakręconą historią nie współgra z ciężkim słownictwem. To tak, jakby nagle w Głupim i Głupszym zamiast kolejnych gagów nagle bohaterowie zaczęli zastanawiać się nad swoim losem, zamiast nieustannie wariować, ściągając na siebie kolejne problemy, by rozbawić widzów do łez.

Pomimo wspomnianych niedoskonałości muszę przyznać, że czas spędzony z grą Randal's Monday nie był czasem straconym - wręcz przeciwnie: bawiłem się świetnie słuchając kolejnych rozmów bohaterów, zwiedzając ciekawie zaprojektowane lokacje i poznając kolejne postaci. Niektóre zagadki mocno zmusiły mnie do wytężenia szarych komórek, a znajdując kolejne nawiązania kulturowe nie mogłem się doczekać, aż trafię na następne. Zadowolił mnie także czas rozgrywki - przy mozolnym eksplorowaniu kolejnych pomieszczeń spędziłem z produkcją około dwanaście godzin, co jest wynikiem zaskakująco dobrym. Jeśli więc jesteście miłośnikami zakręconych przygodówek i cierpicie na brak dobrych przedstawicieli tego gatunku, możecie śmiało zainteresować się przygodami Randala i spółki, o ile przymkniecie oko na drobne minusy, o których mowa w recenzji.

7,5
Zaskakująco dobra, choć niepozbawiona wad przygodówka, będąca ciekawą propozycją dla miłośników gatunku
Plusy
  • ciekawa fabuła
  • karykaturalne postacie
  • zróżnicowane zagadki
  • liczne odniesienia
  • humor
  • długi czas rozgrywki
  • oprawa audiowizualna
Minusy
  • przesadnie długie rozmowy, których nie można przewinąć
  • niepotrzebne wulgaryzmy
  • brak polskiej wersji językowej
Komentarze
1
Fang
Gramowicz
08/01/2015 16:16

"Zazwyczaj w przygodówkach nie mamy do czynienia z rozbudowanymi dialogami" - nie mogę się zgodzić z tym stwierdzeniem wszystkie lepsze przygodówki mają rozbudowane dialogi (Najdłuższa Podróż, Monkey Island, gry Telltale Game [to w końcu nowoczesna wersja przygodówki])Co do gry byłem nią mocno zainteresowany ale opinie są raczej słabe więc na razie się wstrzymam może kiedyś zobaczę.