No w końcu. Długo strasznie nam kazało czekać Firaxis na pierwszy porządny, duży dodatek do Civilization VI. I nie mówię, że te mniejsze rozszerzenia z nowymi nacjami były złe, to znaczy oprócz tego z Nubią oczywiście, bo łucznicy Pitati to bestie z najgorszych koszmarów, ale jednak… No cóż, wprowadzały generalnie takie bardziej poboczne atrakcje, a nie jakieś naprawdę świeże, strategiczne mięsko. A nawet wegańscy fani serii już łaknęli tegoż mięsa. Na szczęście już jest. I smakuje wybornie.
Pierwszy duży dodatek do szóstej Cywilizacji. Mamy, gramy, mówimy jak jest.