Podsumowując ostatnie 12 miesięcy w wykonaniu polskich gier i studiów nie da się jasno określić, czy to był dobry czy zły czas. Ekstrema były po obu stronach.
… oraz największe porażki
O tym dlaczego premiera Frostpunka 2 jest słodko-gorzka przeczytacie w TYM TEKŚCIE. Temat ciągle wzbudza kontrowersje, bo sporo osób nie może zrozumieć jak tak odebrana produkcja może okazać się porażką. Wszystkiemu winna szybko topniejąca sprzedaż, która stanowi duży problem dla “jedenastek”. Niestety popularne studio zaliczyły w tym roku jeszcze inne wpadki. Największą jest The Thaumaturge. Jestem wielkim zwolennikiem produkcji Fool’s Theory, ale też nie mogę przejść obojętnie obok rozczarowującej sprzedaży. Niewiele w tym zmienia niedawna premiera konsolowa. To zresztą motyw przewodni kilku innych gier. Bardzo źle wyglądają liczby 63 Days, nowej produkcji taktycznej od Destructive Creations. O podobnym rozczarowaniu można mówić w kontekście Moon Mystery, które miało bardzo dużą wishlistę, a finalnie premiera przeszła bez większego echa. Obie gry są dobre i zdecydowanie warto w nie zagrać. Patrząc tylko przez pryzmat jakości można byłoby je umieścić w sekcji sukcesów. Jako jednak, że dużą uwagę przykładam do sprzedaży (zwłaszcza w obecnych, trudnych dla branży czasach), nie mogę przemilczeć bardzo smutnego faktu - obie gry nie znalazły nawet 10 tysięcy nabywców (via Gamalytic).
Są jednak tytuły, które nie tylko źle się sprzedały, ale też totalnie rozczarowały pod kątem artystycznym. Zdecydowanie najgorzej poradził sobie The Inquisitor, który mimo sporego budżetu wygląda momentami jak gra budżetowa. Zainteresowanie nią, bez zaskoczenia, nie powala na kolana. Sytuacji grupy The Dust nie uratował survival Serum. Mimo sporego potencjału gra sprzedaje się słabo. Bardzo podobną historią jest Winter Survival. Drago Entertainment pokładało duże nadzieje w tej grze, ale wczesny dostęp spotkał się z rozczarowującymi opiniami graczy. Sporym problemem było chociażby to, że deweloper nie naprawił błędów wskazywanych przez graczy na etapie dema (np. słynne krwiożercze wilki). Wygląda na to, że krakowski deweloper nie stworzy następcy The Long Dark.
Odejście od symulatorów nie opłacało się również PlayWay. Jego Robin Hood: Sherwood Builders wyglądał na przedpremierowych materiałach na potencjalnie hit, ale pełna wersja potwierdziła to, czego można było się spodziewać - w niektórych gatunkach niski budżet po prostu mocno odbija się na jakości. Gra jest niezła, ale płaci wysoką cenę za koślawą walkę i kilka błędnych decyzji designerskich, moim zdaniem wynikających z braku odpowiednich testów. Zastanawiające, że dał się na to nabrać Microsoft i umieścił grę w konsolowym Game Passie. Mimo wszystko wyniki są poniżej oczekiwań, a zespół się rozpadł.
Wzloty Bloober Team…
Obiecałem że jeszcze wrócimy do tematu Bloober Team i to jest właśnie ten moment. Krakowski deweloper zaliczył spektakularny rok, głównie za sprawą wielkiego sukcesu jakim był Silent Hill 2. Niestety w tej beczce miodu jest też łyżka dziegciu. Prawdopodobnie sprzedaż gry w znikomym stopniu wpłynie na wyniki finansowe krakowskiej spółki. Szerzej tę kwestię opisał dla nas Mateusz Chrzanowski, analityk Noble Securities specjalizujący się w branży gamedev.
GramTV przedstawia:
“Premiera Silent Hill 2 niewątpliwie była sukcesem, natomiast musimy pamiętać że IP należało do Konami. Można wręcz powiedzieć, że Bloober robił grę na zlecenie, jako swego rodzaju outsourcing. W związku z tym wyniki finansowe nie będą tak istotne jak w przypadku własnych tytułów. Główne płatności wynikały z przekazania produktu odpowiedniej jakości. Oczywiście na pewno skorzystano z klauzul warunkowych, tj. możliwości otrzymania premii w przypadku przekroczenie X% pozytywnych opinii wśród graczy, natomiast nie liczę na tantiemy z tego tytułu. W konsekwencji pod względem finansowym nie będzie to przełom dla studia.”
Mimo wszystko Bloober Team jest ewidentnie na fali wznoszącej. Silent Hill 2 pozwolił znacząco zwiększyć renomę dewelopera, co przekłada się na zainteresowanie Cronos: The New Dawn, które zadebiutuje w przyszłym roku. Do tego studio już pracuje nad kolejnym tytułem, za który będzie odpowiadać zespół, który stworzył Silent Hill 2. Będę w dużym szoku jeśli nie będzie to kolejna część serii (osobiście obstawiam remake trójki). Do tego Bloober Team rozwija inicjatywę Broken Mirror Games, w ramach której tworzy gry we współpracy z zewnętrznymi deweloperami. Szczególnie ciekawie wygląda kooperacja z Nintendo nad tytułem na wyłączność oraz pozyskanie licencji od Skybound Entertainment i Viacom. Krakowska spółka jest więc w przededniu skokowego rozwoju oraz wejścia do światowej ekstraklasy - pod kątem jakości gier oraz finansów. Myślę, że w tym momencie to zdecydowanie najdynamiczniej rozwijający się deweloper w Polsce.
Redaktor z ponad dziesięcioletnim stażem na Gram.pl. Zajmuję się głównie recenzjami i publicystyką. Od kilkunastu lat moją specjalizacją jest polski gamedev.
Nowy RPG od Techlandu? Mam nadzieję że nie będzie kolejnym Zombie-slasherem z elementami RPG. Temat zombie jest już wyeksploatowany, może powinni pomyśleć o Chrome 2?