Wzloty i upadki branży gier - tym żył gaming w 2024 roku

Mateusz Mucharzewski
2024/12/22 08:00
1
0

W ramach okresu podsumowań sprawdzamy czym w ostatnich 12 miesiącach żyła światowa branża gier wideo.

Transmedia potwierdzają swoją siłę

W zeszłym roku mieliśmy serialowe The Last of Us, a w tym świat podbił Fallout od Amazona. Produkcja okazała się gigantycznym sukcesem artystycznym i komercyjnym. Do tego mogliśmy zaobserwować ogromny wzrost popularności dotychczas wydanych gier z serii. Wszystkich, nawet klasycznych odsłon. To tylko potwierdza jak silnym narzędziem jest przenoszenie growych marek do świata filmowego czy serialowego. Oczywiście ktoś powie, że Borderlands okazało się katastrofą, ale z drugiej strony mieliśmy też drugi sezon anime Arkane w świecie League of Legends, które zebrało fantastyczne opinie. Zresztą Riot Games mocno stawia na łączenie kilku różnych form kultury, dzięki czemu hymnem tegorocznych mistrzostw w LoL-a był utwór wracającego w wielkiej formie zespołu Linkin Park. Szkoda tylko, że z premierą drugiego sezonu Cyberpunk Edgerunners nie wyrobił się CD Projekt. To jednak nam nie ucieknie. Po tych sukcesach nie spodziewam się, aby eksplorowanie growych marek przez producentów filmów i seriali miało zwolnić. Premia za ewentualny sukces jest tutaj ogromna.

Koniec wojny konsolowej?

Kontrowersyjna teza, ale faktycznie 2024 rok przyniósł drastyczne zmiany. Microsoft, który ma już pod swoimi skrzydłami Bethesde i Activision-Blizzard, nagle postanowił… złożyć broń w walce z PlayStation. W dedykowanym tego tematowi tekście napisałem, że gigant z Redmond wręcz zgłupiał. Czas jednak pokaże czy mocne odejście od gier na wyłączność będzie dobrym ruchem. Nie wiemy jak na PlayStation 5 radzi sobie Hi-Fi Rush czy Pentiment, ale Grounded czy Sea of Thieves sprzedają się tam fantastycznie. Podobnie pewnie będzie z Indiana Jones i Wielki Krąg, który na PS5 pojawi się już za kilka miesięcy. Póki co Sony nie zdecydowało się na podobny ruch (oprócz utraty wyłączności Death Stranding), chociaż po branży chodzą głosy, że trwają rozmowy w sprawie wydania Helldivers 2 oraz LEGO Horizon na Xboksie.

Koniec wojny konsolowej?, Wzloty i upadki branży gier - tym żył gaming w 2024 roku

Czy wojna konsolowa nagle się skończyła? Microsoft mówi, że wszystko jest Xboksem. Podobno wielką orędowniczką tej strategii jest Sarah Bond, która na szali postawiła nie tylko budowaną za miliardy dolarów markę, ale też własną karierę. Na pewno multiplatformowość przy tak bogatym portfolio wydaje się szaleństwem, ale z drugiej strony mam wrażenie, że Microsoft postawił krzyżyk na klasycznych konsolach, które mają być tylko dla największych fanów marki. Pieniądze mają teraz spływać ze wszystkich możliwych stron - z PC, PlayStation, Switcha oraz, a może wręcz przede wszystkim, z rynku mobilnego. Od listopada można już streamować własne gry (nie tylko te z Game Passa), a za rogiem czai się mobilny sklep Xboksa. Zmiany są więc ogromne. Czas pokaże czy wyjdą nam i Microsoftowi na dobre.

Dużo świetnych gier

Kończymy optymistycznie. W 2024 roku wyszło mnóstwo fantastycznych gier. Uważam, że nie mieliśmy nic przełomowego (jak Red Dead Redemption 2 czy Wiedźmin 3), ale genialnych rzeczy nie brakowało. Wybranie jednej gry, która była zdecydowanie najlepsza jest wręcz niemożliwe. Dla przykładu średnią na Metacritic powyżej 90% zdobyło w tym roku ponad 10 tytułów. Niewątpliwie najlepiej poradzili sobie Japończycy dostarczając Astro Bot, duże DLC do Elden Ring, Persona 3: Reload, Dragons Dogma 2, Metaphor: ReFantazio, Tekken 8, Final Fantasy VII: Rebirth, Rise of the Ronin czy Like a Dragon: Infinite Wealth. Sukcesy były również na scenie indie w postaci Balatro, Animal Well, Lorelei and the Laser Eyes czy Hades II.

Dużo świetnych gier, Wzloty i upadki branży gier - tym żył gaming w 2024 roku

GramTV przedstawia:

Wiele do powiedzenia miał także sektor AAA, z takimi hitami jak wspomniane wcześniej Black Myth: Wukong, Helldivers II oraz Indiana Jones i Wielki Krąg. Nie zapominajmy też o Warhammer 40,000: Space Marine II, Hellblade 2, Stellar Blade oraz Diablo IV: Vessel of Hatred. Warto też docenić spory udział polskich studiów, które dostarczyły takie hity jak Silent Hill 2, Manor Lords, Frostpunk 2, Infection Free Zone, Bellwright czy Nobody Wants to Die.

Strona 3/3
Komentarze
1
wolff01
Gramowicz
22/12/2024 14:01

"Wielu powie, że w niewielkim stopniu, bo jednak genialnych gier ostatnio wyszło całe mnóstwo."

Gdzie? Proszę wymienić przynajmniej 5. Nie indyki, nie gry z Azji. "Genialne" gry które na długo zapadają w pamięć ew. wniosły coś szczególnego do branży, będą pamiętane/ogrywane przez lata, były trend-setterami czy tym podobne.

Przecież to jest jeden z najgorszych roków w historii branży... zostanie zapamiętany tylko z wpadek i postępującego upadku rynku AAA. Praktycznie 0 exclusivów konsolowych (remasterów i Nintendo nie liczę), jeżeli spore sukcesy, to na pewno z niższego segmentu np AA (Stellar Blade, Space Marine 2). Symbolem upadku branży jest Games Awards które np. już wciągnęło DLC-ki do nominacji, albo z jednej strony mówi że "super rok" po czym pokazuje "skromnego" dyrektora z Tencent który "pomaga biednym developerom znaleźć pracę" (pomijam że to niezły krindż bo gościa pokazali jako skromnego Youtubera, a jako dyrektor ma olbrzymią sieć kontaktów). No to jak w końcu jest z tą branżą Keighley? 

Nasuwa się mem z żółtym psem - żeby nie było, ja nie uważam że branża jest w jakimś bardzo złym miejscu bo wciąż tu jest kupa kasy na stole, gry usługi czy mobile mają się dobrze itd. Natomiast trzeba wreszcie przestać zakrzywiać rzeczywistość że "everything is fine", bo wiele firm musi diametralnie zmienić swoje podejście jeśli chce aby wróciła dobra wola graczy. Koniec końców, jaki by ten gracz nie był wredny, to on/ona wykłada kasę.