Aż dziw bierze, że Sony nadal nie dopisało do swojego filtru spamowego słowa "lawsuit". Pozywana z powodu łamania patentów firma z pewnością już uodporniła się na wszelkiej maści próby wydarcia od niej kasy. Dzisiejszy odcinek z cyklu "wyduś kasę z S" sponsoruje procesor Cell.

Pewna firma z Kalifornii doszła niedawno do wniosku, iż architektura wydanej ponad pół roku temu na świat konsoli japońskiego giganta łamie należący do niej patent opatrzony numerem 5 056 000. Patent ten dotyczy prowadzenia przez procesor równoległych w czasie obliczeń. Cell składa się z ośmiu koprocesorów, więc teoretycznie może prowadzić aż osiem operacji obliczeniowych jednocześnie. Idea "zsynchronizowanego i równoległego prowadzenia obliczeń ze współdzieloną pamięcią" została zastrzeżona w urzędzie patentowym jeszcze w roku 1991. Dokumenty te opisują superszybki komputer, który "rozbija program na mniejsze
wątki, których obliczenia są prowadzone w równoległych procesach".
Przedstawiciele Parallel Processing, bo tak zwie się owa firma, są przekonani, że z powodu działań Sony doznali nieodwracalnych strat finansowych. Powództwo domaga się zapłacenia za wyrządzone szkody i zniszczenia wszystkich produktów pozwanej strony, które naruszają wspomniany patent.
Nie jest to pierwsza, a zapewne i nie ostatnia burza prawna nad producentem PlayStation 3. Sony pozostaje życzyć dobrych adwokatów, chociaż trudno nie odnieść wrażenia, że z tym ostatnim postulatem Paralllel Processing nieco się zagalopowało.