Trwa tydzień z grą Resistance: Burning Skies. Poprzednio mówiliśmy o tym skąd wzięła się Chimera i co wydarzyło się w pierwszej części gry. Tym razem przypominamy wydarzenia z pozostałych gier - Resistance 2, 3 z PS3 oaz Retribution z PSP.
Rozstaliśmy się z Nathanem Halem w momencie, kiedy został odnaleziony przed oddział Black Ops i po chwili namysłu postanowił się jednak nie wysadzać. Black Ops to elitarna amerykańska jednostka wojskowa należąca do SRPA (od Special Research Project Administration), organizacji utworzonej przed Departament Wojny w 1934. Amerykanie już wtedy dowiedzieli się o Chimerze. Celem SRPA było znalezienie sposobu na pokonanie kosmitów, czy to za pomocą broni, czy też wirusów. Ciała żołnierzy Black Ops można było zauważyć już w Fall of Man, co świadczy o tym, że działali potajemnie na terenie Europy, nie wspomagając Brytyjczyków. To właśnie ta organizacja sfinansowała Projekt Abraham, na czele którego stanął doktor Fiodor Malikov. Wśród ochotników do zarażenia się wirusem Chimery znaleźli się m.in. Nathan Hale oraz Joseph Capelli, bohater trzeciej części Resistance. Ludzie, którzy przeżyli eksperymenty i nabyli dzięki wirusowi supermocy nazwani zostali Sentinelami.
Black Ops zabrali Hale'a do bazy na Islandii, by poznał detale programu Sentinel, ale oczywiście zabawę zepsuła Chimera atakując kompleks. Na miejscu Nathan wpadł na dziwaczną kreaturę przypominającą Anioła. Był to niejaki Daedalus. Stwór nawiązał kontakt z Halem mówiąc "Wzywają nas. Czy słyszysz? To piękne", po czym uciekł z bazy. Po zaciętych walkach (w tym z Goliathem), bohater został stamtąd ewakuowany wraz z Malikovem oraz majorem Richardem Blake'iem. Od tej pory Hale był członkiem Sentineli, których zadaniem było przygotowanie się do odparcia inwazji Chimery na Stany Zjednoczone. O tym, że Amerykanom średnio udała się ta sztuka opowiada Resistance: Burning Skies, którego akcja toczy się po Resistance: Fall of Man, a przed sequelem, jednak nie będziemy zdradzali fabuły nowej gry.
Hale spędził wśród Sentineli dwa lata. W tym czasie został porucznikiem i dowodził oddziałem, w którym znalazł się Joseph Capelli. Cały czas poddawany był kuracji, mającej na celu powstrzymanie rozwoju wirusa Chimery w jego ciele, tak by nie doszło do całkowitej transformacji. W końcu w maju 1953 roku kosmici przystąpili do inwazji na szeroką skalę. Zaatakowali wschodnie wybrzeże (patrz - Resistance: Burning Skies) oraz zachodnie. Na zachodzie, a dokładnie w San Francisco natrafili na przeszkodę w postaci Hale'a i jego ekipy. To właśnie tam rozegrała się walka z żyjącym w wodzie Krakenem. Pokonanie tego stwora było pyrrusowym zwycięstwem, bo nie powstrzymało najazdu Chimer. Nathan i spółka zostali zmuszeni do ucieczki, a w drodze i tak zostali zaatakowani. Przed miasteczkiem Orick poznaliśmy jeden z bardziej upierdliwych typów Chimery - Chameleony, mające to do siebie, że są niewidzialne, czy też idealnie wtopione w tło. Niby jedynym ich atakiem jest podbiegnięcie i cios łapą z wielkimi szponami, ale takie uderzenie kończy się zejściem bohatera.
W Orick Hale'owi i jego oddziałowi udało się wejść na pokład kosmicznego niszczyciela i rozwalić go od środka. Zanim jednak tego dokonali, dowiedzieli się o flocie nieprzyjaciela zbliżającej się do "Liberty Defense Perimeter". Był to wydzielony i otoczony murem obszar USA, mający być bastionem ludzkości na wypadek, gdyby wojna się nie układała. Głupi pomysł, biorąc pod uwagę, że mnóstwo ludzi skupiło się w jednym miejscu, a Chimera dysponowała rakietami przenoszącymi te przeklęte robaczki, które wnikały do ciał ludzi, zarażając ich wirusem i pogrążając w śpiączce. Po ataku na ten teren zginęło kilkadziesiąt milionów osób, w tym prezydent USA. Stwierdzenie, że Amerykanie nie rozegrali tego najlepiej byłoby dużym niedopowiedzeniem.
Ważna sprawa - to właśnie na pokładzie niszczyciela Hale po raz pierwszy zaczął okazywać symptomy choroby trawiącej jego ciało. Proces zmiany bohatera w Chimerę trwał na dobre i nie było widoków na poprawę sytuacji. A jak niedługo później się okazało, nie tylko Nathan mutował. Hale wraz z ekipą Black Ops udał się do kanionu Bryce do stacji badawczej, by uratować Malikova. Tam po raz drugi spotkał Daedalusa, który zdradził mu, że niegdyś był człowiekiem - szeregowym Jordanem Shepherdem. On również wziął udział w Projekcie Abraham. I tylko on oprócz Hale'a został zarażony DNA "czystej" Chimery. Jego ciało zniosło to gorzej niż Nathana i przekształciło się w dziwną masę. Plus był taki, że poznał informacje o pochodzeniu obcych i ich cele. Minus - dowiedział się jak przejąć nad nimi kontrolę i odłączyć ich od słabego ogniwa, jakim były Anioły. A że stał się jednym z kosmitów, to przy okazji wzmocnił ich armię.
Kolejnym przystankiem na drodze bohatera było Chicago, w którym znajdowała się taka sama wieża, jak w Londynie. Malikov upierał się, by ją wyłączyć. Kosmici wyciągnęli jednak lekcję z porażki w Wielkiej Brytanii i przygotowali się do obrony, a konkretnie wystawili do walki gigantycznego Leviathana, spacerującego pomiędzy wieżowcami, jak między słupkami. To właśnie ta walka była pokazywana na konferencji Sony na E3 w 2008 roku. Wciąż robi ogromne wrażenie. Szczególnie moment, gdy stwór łapie bohatera, a ten strzela mu z bazooki w pysk. Wkurzone monstrum rzuca Halem na dobre kilkaset metrów. Warto to zobaczyć. Leviathan ostatecznie padł po tym, jak dostał z bazooki w oko!
Malikovowi udało się wyłączyć wieżę, ale na darmo, bo uruchomiła się na nowo. To Daedalus zdalnie odpalił ją z Islandii. A zatem nie pozostało nic innego jak rozwalić byłego szeregowego. Łatwiej powiedzieć, niż zrobić. Daedalus doskonale wiedział, czego się spodziewać i zastawił pułapkę na żołnierzy Black Ops. Straty po stronie SRPA były ogromne i w końcu podjęto decyzję o wycofaniu się. Hale postanowił jednak dokończyć sprawę i wraz z oddziałem wbił do wieży. Efekt był taki, że dwóch jego ludzi zginęło, a bohater skończył z dziurą w brzuchu dziabnięty ostrą macką przed Daedalusa. Nathan przeżył tylko dzięki swoim zdolnościom regeneracyjnym.
Ocknął się kilka tygodni później w obozie w Luisianie tylko po to, by dowiedzieć się, że pozostały mu trzy godziny zanim zmieni się całkowicie w Chimerę. Akurat miał czas, by wziąć udział w ostatniej misji w Zatoce Meksykańskiej, gdzie zgromadziła się flota obcych. Hale'owi, Capelliemu, majorowi Blake'owi i kilku innym żołnierzom udało się przechwycić mały transportowiec Chimery. Załadowali na jego pokład bombę atomową i polecieli z nią na pokład jednego z niszczycieli, by zdetonować ją przy jego reaktorze. Nie wszystko poszło zgodnie z planem i kosmici przejęli ładunek. Dostępu do niego bronił sam Daedalus. Po zaciętej walce Hale pokonał stwora, a dotykając jego ciała nabrał supermocy - mógł strzelać przepotężną energią z rąk.
Capelli wraz z Halem próbowali ucieczki statkiem obcych, ale rozbili się po tym, jak sięgnęła ich fala uderzeniowa po eksplozji bomby i statku. Capelli ocknął się i zobaczył, że Hale stoi na zewnątrz, zmieniony, i nawiązuje kontakt z obcymi. Powiedział nawet te same słowa, którymi powitał go Daedalus. I dodał, że to dopiero początek. Dla niego akurat koniec, bo Capelli władował mu kulkę w łeb. W ten sposób zakończyło się Resistance 2.
Zarówno w tym tekście, jak i w poprzednim, wielokrotnie padło nazwisko Malikov. Pracując dla rosyjskiego rządu odkrył istnienie tzw. Czystej Chimery. W kraterze powstałym w wyniku katastrofy tunguskiej znalazł jej DNA, którym później zaraził Hale'a. Zanim jednak zaczął współpracować z Amerykanami przy Projekcie Abraham, testował swoje szczepionki na rosyjskich żołnierzach. Efekt był taki, że zmutowali w nieoczekiwany sposób i stali się zupełnie nową rasą nazywaną Cloven. Doprowadzeni do szaleństwa atakowali zarówno ludzi jak i Chimery. Zarówno w Resistance: Fall of Man jak i sequelu jest o nich mowa, ale walczyliśmy z nimi dopiero w Resistance: Retribution na PSP.
Tym razem wcieliliśmy się w niejakiego Jamesa Graysona, który dwa miesiące przed wydarzeniami z Fall of Man brał udział w ataku na "conversion center". Na miejscu okazało się, że jego zaginiony brat został poddany działaniu wirusa i już zmutował. Grayson musiał go zastrzelić, co mocno odbiło się na jego psychice. Wściekły, porzucił oddział i sam zniszczył ponad dwadzieścia takich miejscówek, gdzie kosmici przemieniali ludzi w Chimery. A ludzie, jak to ludzie, zamiast mu pogratulować, wsadzili go do kicia za dezercję. W trakcie procesu przeciwko niemu zeznawał znany z pierwszej części Stephen Cartwright. Na Graysona już czekał na pluton egzekucyjny, ale w celi pojawiła się Raine Bouchard z Maquis - francuskiego ruchu oporu. Zaproponowała mu ocalenie w zamian za pomoc w walce z Chimerą na kontynencie.
Zabawa zaczynała się w Rotterdamie. Stamtąd Grayson trafił do Bonn, Luksemburgu, Reims i dalej do Paryża. Co ciekawe, podczas walk w Holandii bohaterowi pomagał... Cartwright. Do Bonn James udał się wraz z dowódcą Maquis Rolanem Mallerym i z Bouchard. Raine chciała dotrzeć do niezwykłego conversion center, gdzie zmieniano w Chimery ludzkie kobiety, by zdobyć materiał do badań dla jej ojca, szukającego szczepionki na wirusa. Nie obeszło się bez kłopotów - bohaterowie zostali rozdzieleni, a gdy Grayson w końcu dotarł do Mallery'ego, ten zakomunikował mu, że Bouchard nie żyje. James nie dał wiary jego słowom i postanowił odnaleźć kobietę i zniszczyć "fabrykę Chimer". Tak też zrobił, ale nie mógł liczyć na wdzięczność Raine. Była wściekła na niego, że zniszczył tak ważny materiał do badań.
James dowiedział się od Cartwrighta, że trzy ogromne Earth Movery zbliżają się do kwatery głównej Maquis w Luksemburgu. Gdy Grayson kłócił się z Bouchard, czy pomóc Cartwrightowi, oberwał od Mallery'ego i stracił przytomność. Dowódca ruchu oporu postanowił zostawić go na pastwę losu. To niby była kara za niewykonanie jakiegoś rozkazu. Grayson to jednak kawał skurczybyka - nie tylko przeżył, ale też przechwycił mecha Hammera i na jego pokładzie udał się do Luksemburgu, gdzie zniszczył Earth Movery. Następnie wraz z Cartwrightem dotarli do siedziby Maquis, akurat w momencie, gdy została zaatakowana przez Chimerę. Wewnątrz James odnalazł Bouchard i jej ojca, który pobierał jej zarażoną wirusem krew. Bohater, zaślepiony nienawiścią do Chimer, nie chciał ratować kobiety, a tylko jej ojca, ale nie miał wyboru, bo Claude Bouchard został niespodziewanie zabity przez Burrowera - opancerzonego robala drążącego tunele. Jedyną osobą mogącą dokończyć jego pracę nad serum była Raine.
We francuskim miasteczku Reims Grayson wyjawił Maquis, że Bouchard jest zainfekowana. Zrobił to, żeby przekonać ich, że to on jest odpowiednią osobą, by wejść do Chrysalis Lair, converion center w Paryżu i tam użyć serum na Carrierach, które rozniosłyby je dalej. Nikt Jamesowi nie uwierzył, a Mallery wsadził go do celi. Tam nieoczekiwanie odwiedziła bohatera Raine. Facet okazał się miękki i nie potrafił jej zabić. Mało tego, dał się jej uwieść i to prawdopodobnie wtedy zaraził się wirusem Chimery.
Nie on jeden był zarażony. Okazało się, że spotkało to również Mallery'ego. Panowie spotkali się przed wejściem do Chrysalis Lair. Przywódca Maquis długo nie pożył. Używając serum James tylko sprowadził na siebie dodatkowe kłopoty w postaci Chrysalisa. Po walce ze stworem bohater krótko porozmawiał z umierającą, niemal całkiem zmienioną w Chimerę Bouchard, po czym wpakował jej kulkę w łeb. I choć kobieta zdążyła powiedzieć, że to wszystko na nic, zniszczenie Chrysalis Lair umożliwiło Brytyjczykom i Maquis rozwalenie wieży w Paryżu i tym samym wyzwolenie zachodniej Europy spod jarzma Chimery. Co dalej działo się z Jamesem? Został porucznikiem w Maquis i udał się na ryzykowną misję do Rosji, by odkryć skąd wzięli się obcy. Uznany za zaginionego w akcji, wciąż jednak działał, o czym świadczą opowieści o Brytyjczyku walczącym w Rosji, znanym jako Cloven Killer.
A skoro mowa o Cloven, to powracamy do postaci Malikova. Po wydarzeniach z Resistance 2, udało mu się stworzyć szczepionkę na wirusa Chimery korzystając z krwi poległego Hale'a. Później, cztery lata po śmierci Nathana, Malikov odnalazł Capelliego i poprosił go o pomoc. Joseph nie chciał go słuchać, ale musiał się zgodzić ze względu na okoliczności. Chimera zajęła już prawie całą planetę, 90% populacji ludzkości została zabita, zmienił się też klimat, przez co zaczął chorować Jack, syn Capelliego. Co takiego odkrył Malikov? Po wysadzeniu statku z Daedalusem, otworzył się tunel prowadzący prawdopodobnie do świata Chimer. To właśnie z jego powodu Ziemia powoli zamarzała. Doktor przekonał bohatera (a raczej jego żonę), by ten wyruszył z nim do Nowego Jorku, czyli przez całe Stany i zniszczył wieżę znajdującą się tuż przy tym tunelu.
Jako, że Resistance 3 jest wciąż dość świeżym tytułem, warto zgłębić jego historię samemu. Tym razem zmienił się całkowicie klimat - to już nie jest gra o wojnie z Chimerą, bo jest już po inwazji, a obcy zajmują się szukaniem i eksterminowaniem niedobitków. To gra drogi, opowieść o podróży przez Stany. Wyjątkowo trudnej podróży. Już na rzecze Missisipi Capelliego i Malikova atakują Chimery, pojawia się nawet Goliath, a na domiar złego doktor zostaje ranny, co zmusza bohaterów do szukania schronienia w St. Louis. Niby poszczęściło im się, bo tam spotykają ludzi próbujących wciąż walczyć z kosmitami. Dysponują lekarstwem dla Malikova, a nawet transportem powietrznym i za "drobną" przysługę zgadzają się podrzucić Capelliego i doktora do Nowego Jorku. Tyle że po drodze Josephowi śni się koszmar, w którym jego rodzina jest w niebezpieczeństwie. Charlie - przywódca chłopaków z St. Louis obiecuje, że uda się sprawdzić, co dzieje się z bliskimi bohatera, a Joe wraz z Malikovem udają się w dalszą podróż. Odnajdują stara stację kolejową, a mieszkający przy niej ludzie godzą się pomóc w uruchomieniu pociągu, ale najpierw trzeba zabić dla nich stwora, którego określają mianem Szatana. W tym miejscu gra przypomina Half-Life 2 i słynny epizod z Ravenholm. Świetne nawiązanie do tego mistrzowskiego tytułu.
Podróż pociągiem też nie trwa długo, ale nie przerywa jej Chimera tylko "Strażnicy", czyli ludzie, którzy ocaleli i żyją w więzieniu Graterford. W tym miejscu autorzy Resistance 3 pokazują, jak mogą zachować się ludzie w świecie "postapokaliptycznym", gdy nie obowiązuje prawo. Szef Strażników, niejaki Mick Cutler brutalnie morduje Malikova, a z Capelliego robi "gladiatora" mającego walczyć na arenie z Chimerami. Bohaterowi udaje się jednak zwiać i w końcu trafia do Nowego Jorku zasypanego śniegiem (zupełnie jak Londyn w pierwszej części). Niespodziewanie w mieście pojawia się Charlie i tym samym przywraca Josephowi nadzieję, że jednak misja może się udać. I tak też się staje, a po wszystkim bohater powraca do rodziny. Na koniec gry jeszcze można dowiedzieć się, że na całym świecie grupy ruchu oporu coraz lepiej radzą sobie przeciwko Chimerze. Po zniszczeniu tunelu i mając działającą szczepionkę na wirusa, ludzie nareszcie mogą przejść do kontrataku. Choć jest ich niewielu, wygląda na to, że przejmują inicjatywę i to oni wygrają tę wojnę. Przeklęta dekada lat pięćdziesiątych ma szansę zakończyć się happy endem.