Nintendo zapowiedziało nowe wersje 3DS-a z mocniejszym procesorem, które stoją okrakiem między starą a wciąż niewidoczną na horyzoncie nową generacją handheldów. Czyżby?
Nintendo zapowiedziało nowe wersje 3DS-a z mocniejszym procesorem, które stoją okrakiem między starą a wciąż niewidoczną na horyzoncie nową generacją handheldów. Czyżby?
Podczas piątkowego (29.08) Nintendo Direct skierowanego do japońskiego konsumenta, gracze z całego świata usłyszeli o New Nintendo 3DS. Producent najlepiej sprzedających się konsol przenośnych w historii po raz trzeci wziął na warsztat sprzęt z 2011 roku i naniósł stosowne poprawki. Jedne są czysto kosmetyczne, inne zapewnią większy komfort użytkowania, ale pojawi się też element, który może faktycznie zmusić posiadaczy starych wersji do zakupu nowego 3DS-a. Jeżeli nie chcą, by ominęło ich coś istotnego.
Po wyjaśnienie czym New Nintendo 3DS będzie właściwie różnił się od dotychczasowych modeli, odsyłam do naszego piątkowego newsa. Pobieżna analiza listy zmian sugeruje, że każdy odbiorca (także ten potencjalny) konsol Nintendo będzie zwracał uwagę na coś innego. Dodatkowa gałka analogowa, szybszy procesor, ulepszony efekt 3D, wzorzyste nakładki na obudowę to tylko kilka nowości, które mają sprzedać "nowego" 3DS-a w rozmiarze standardowym i LL/XL. Porównując je z poprzednimi wersjami, pojawia się zasadnicze pytanie, do kogo właściwie są skierowane te nowe 3DS-y? Wbrew pozorom i na przekór internetowej fali krytyki uważam, że NN3DS jest praktycznie dla każdego i wcale nie z powodu C-sticka i szybszego procesora. Aby się o tym przekonać, należy rzucić okiem na kontekst najnowszej zapowiedzi i ogólną, jednostajną politykę Nintendo.
1. New Nintendo 3DS został zaprezentowany niespełna dziesięć miesięcy po debiucie 2DS-a. Budżetowej wersji dedykowanej graczom do lat siedmiu, która nie posiada wsparcia dla efektu 3D na górnym ekranie i zamykanej obudowy, podatnej na wyłamanie przez młodzieńca. W ciągu ośmiu miesięcy od premiery 2DS trafił do 2,42 milionów odbiorców, ustalając łączny wynik sprzedanych 3DS-ów na poziomie 44,1 miliona egzemplarzy. Około 35 milionów więcej niż w przypadku konkurencyjnej PS Vity.
2. W maju bieżącego roku Nintendo ujawniło raport ze swoich wyników w ostatnim roku fiskalnym. Trzeci rok z rzędu firma znalazła się pod kreską i zaliczyła ogromne straty operacyjne na poziomie 46,4 miliardów jenów (ponad 14 miliardów złotych). Cztery miesiące wcześniej Nintendo prognozowało, że straty wyniosą "zaledwie" 35 miliardów jenów. Główną przyczynę takiej sytuacji firma upatrywała w słabiutkiej sprzedaży Wii U (stan obecny: 6,68 milionów egzemplarzy od końca 2012 roku).
3. Dwa miesiące przed pokazem New Nintendo 3DS firma hydraulika zaprezentowała na targach E3 wyjątkowo mocną listę tytułów, które w głównej mierze mają rozkręcić zainteresowanie konsolą Wii U. A tym samym pomóc Nintendo w rozwiązaniu największego problemu ostatnich dwóch lat. Występ na targach w Los Angeles zebrał mnóstwo pozytywnych komentarzy, ale nie ma co ukrywać, że jeżeli ktoś jeszcze nie przekonał się do oferty Nintendo, to nowe The Legend of Zelda, Star Fox, Super Smash Bros. i inne gry z Kirbym czy Yoshim raczej nie zmienią jego nastawienia. Ewentualnie "ekskluzywna" Bayonetta 2, Devils's Third od Tomonobu Itagakiego i Xenoblade Chronicles X mogą przyciągnąć kilku sceptyków.
4. Tego samego dnia, kiedy w sieci można było obserwować transmisję na żywo ze wspomnianego Nintendo Direct dla Japonii, producent potwierdził serwisowi Kotaku, że z końcem sierpnia pracę straci około 320 europejskich pracowników Nintendo. W tym około 130 etatowych pracowników Nintendo of Europe (o ich zwolnieniach mówiło się już w czerwcu) i 190 osób zajmujących się tłumaczeniami pod szyldem European Localization Development. Oficjalny powód podjęcia takiej decyzji: adaptacja do gwałtownie zmieniającego się otoczenia biznesowego i postawienie na outsourcing w przypadku działalności European Localization Development, zapewniający większą elastyczność i długoterminowe zmniejszenie kosztów. Czyli znowu kasa.
Tak zarysowany kontekst uświadamia nam, że Nintendo to firma odnotowująca potężne straty trzy lata z rzędu. Główną przyczyną jest niska sprzedaż konsoli Wii U, która zgodnie z czerwcowymi obietnicami na E3 dostanie wkrótce kilka potencjalnych systemsellerów. Jednocześnie przenośny 3DS nie ma problemu z dotarciem do nowych odbiorców. I chociaż sprzedaje się gorzej niż DS, który w podobnym czasie od premiery miał na koncie ponad 70 milionów egzemplarzy, to i tak bije wynik sprzedażowy PS Vity pięciokrotnie.
Po pierwsze więc, New Nintendo 3DS nie jest próbą odbudowy pozycji producenta na rynku handheldów. Specyfika konsoli i lista wprowadzonych zmian przeczą również tezie mówiącej o strzelaniu sobie w stopę przez Nintendo, które rzekomo wypina się na dotychczasowych posiadaczy 3DS-ów i zmusza do kupna nowej wersji. Zarzut ten dotyczy oczywiście szybszego procesora, który oznacza pojawienie się bardziej zaawansowanych gier, niemożliwych do uruchomienia na słabszym CPU 3DS/2DS. W praktyce Nintendo pokazało jeden tytuł powstający z myślą o NN3DS - remake Xenoblade Chronicles i wspomniało o kilku innych, w tej chwili tajemniczych projektach.
Innymi słowy, krytycy szybszego procesora w NN3DS kruszą w tym momencie kopie o jeden remake czteroletniej gry z Wii. Oczywiście świetnej gry i najlepszego jRPG od lat, ale nie oszukujmy się - każdy fan gatunku już dawno sięgnął po ten tytuł (a jeśli nie, to co to za fan?). Więc skąd to oburzenie, że trzyletni handheld, jak mniemam słabszy sprzętowo od Wii, nie dostanie tego remake'a? Czy posiadacze 3DS-ów woleliby po prostu, żeby przenośna wersja gry Monolith Soft nie powstawała wcale? Wyrokowanie na temat reszty produkcji na wyłączność dla nowego 3DS-a, jak i premiery przenośnego Xenoblade Chronicles jest poza tym wróżeniem z fusów. Jak i kiedy zostanie wykorzystany nowy procesor przez twórców gier jest wielką niewiadomą i podstawą do bezproduktywnych dyskusji. Gdybaniem mnożącym w tym momencie puste zarzuty pod adresem Nintendo.
Zarzut odcięcia się od posiadaczy 3DS-ów pojawia się również w kontekście C-sticka. Drugiej gałki analogowej, która ma przede wszystkim zapewnić większy komfort w obracaniu kamerą w złożonych grach 3D. Brak dwóch analogów w dotychczasowych modelach 3DS/2DS był uważany przez wielu krytyków za poważny błąd producenta, który przegrał na tym polu z PS Vitą Sony. Warto pamiętać, że Nintendo częściowo przyznało się do tego błędu, wypuszczając opcjonalne akcesorium do konsolki z drugą gałką. Dlaczego "częściowo"? Ponieważ rzeczony Circle Pad jest kompatybilny z garstką tytułów i nie zapowiada się, by 3DS-a zalał nagły przypływ gier innych niż dotychczas. Czyli takich, które do komfortowego sterowania potrzebują jednego analoga lub krzyżaka.
Nie sposób więc zakładać, że C-stick zostanie umieszczony, by zrewolucjonizować sposób dotychczasowego grania na 3DS-ie. Świadczy o tym specyfika najpopularniejszych gier na handhelda, jak i wygląd samej gałki. Niewielkiego elementu nad przyciskami ABXY, który przywołuje słuszne skojarzenia z prawą gałką na padzie do Gamecube'a. Umieszczenie C-sticka zdradza nam, że Nintendo nie kroczy śladami PS Vity. Konsolki przyjaznej użytkownikom DualShocka, szukającym wrażeń rodem z PlayStation 3. Tym niemniej drugi analog będzie miłym ukłonem w kierunku odbiorców takich gier, jak Monster Hunter 4, Dragon Quest X czy Super Smash Bros. Gier, które (przynajmniej w Japonii) z pewnością "sprzedadzą" kilka milionów nowych 3DS-ów.
Debiut Nintendo 3DS upłynął pod znakiem gwałtownej obniżki ceny (o 80 dolarów pół roku po premierze) i oferowania darmowych gier z NES-a i GBA osobom, które skusiły się na rychły zakup nowego handhelda. Następca DS-a nadal nie jest tak popularny jak poprzednik, ale 44 miliony sprzedanych egzemplarzy to najmniejsze zmartwienie producenta. New Nintendo 3DS debiutuje w Japonii 11 października i nie widzę powodu, by Japończycy nie mieli oszaleć na jego punkcie. Tamtejszy rynek rządzi się własnymi prawami, zwłaszcza w temacie handheldów, przez co kupowanie nowej konsolki w pakiecie z jakąś popularną produkcją to codzienność. Aby się o tym przekonać, wystarczy porównać tygodniowe zestawienia sprzedaży konsol i nowości (Monster Hunter, Pokemony, cokolwiek na bazie topowego anime).
Komfortowe granie w nowego MonHuna czy sieciowego Dragon Questa, wymienialne nakładki na obudowę i remake Xenoblade Chronicles to argumenty, które przemawiają za przewidywanym sukcesem New Nintendo 3DS w Japonii. Czy te i inne zalety nowej wersji handhelda sprawią, że gracze z Zachodu zapragną po nią sięgnąć? Tutaj jestem zdecydowanie bardziej sceptyczny, szczególnie przed podaniem cen w dolarach i euro.