Pif! Pif! Pif!
Pif! Pif! Pif!
Historia oczywiście nie ma tu większego znaczenia, ale zaznaczę tylko, że kolejne wytyczne na temat powierzanych nam misji poznajemy oglądając statyczne plansze, gdzie widzimy kiepsko narysowane postacie. Nic to jednak, bo esencją Xenoraid - jak mówią autorzy (i słusznie zresztą) - jest strzelanie. Ten element rozgrywki został tu zrealizowany naprawdę świetnie. Zanim jednak do niego przejdziemy dodam, że poza kampanią "fabularną" w grze dostępny jest także tryb Survivalu, gdzie walczymy do momentu zniszczenia swoich wszystkich statków. Bawić się możemy zarówno w pojedynkę, jak i na podzielonym ekranie.
Poruszamy się za pomocą lewej gałki analogowej i strzelamy używając prawego spustu. Łatwiej już się chyba nie da, ale nie możemy ograniczać się jedynie do dwóch przycisków, jeśli chcemy przejść kolejne misje. W Xenoraidnie dysponujemy bowiem jednym, ale maksymalnie czterema statkami. Każdy nich posiada inny rodzaj broni, a także większy lub mniejszy pancerz, więc kluczem do sukcesu okazuje się umiejętne wykorzystywanie poszczególnych właściwości naszych maszyn. Dzięki temu rozgrywka jest dużo bardziej angażująca, a to, że gra skutecznie zachęca do próbowania różnych strategii. Nie liczy się więc jedynie zręczność, ale i zmysł taktyczny.
Statki można oczywiście zniszczyć. Albo obrywając od wrogich maszyn, albo też wpadając w skały dryfujące w przestrzeni kosmicznej. Kiedy poziom energii naszego statku będzie bliski zeru, gra nas o tym poinformuje i będziemy musieli skorzystać z innej maszyny. Warto o tym pamiętać, bo jeśli statek pójdzie z dymem, to na amen - trzeba wtedy kupić nowy. Za co? Za kredyty, które zdobywamy przechodząc misje. Wirtualnej gotówki nigdy nie jest pod dostatkiem, dlatego też czasem trzeba podjąć ryzyko i wydać ją nie na nową maszynę, ale na ulepszenie pozostałych i na przykład ruszyć do boju mając do dyspozycji nie cztery, ale jedynie trzy mocno ulepszone statki.
Przejście danego etapu nie jest równoznaczne z jego permanentnym zaliczeniem. Dziwnie to brzmi, ale już wyjaśniam. Może zdarzyć się tak, że w kolejnym starciu zniszczymy wszystkie swoje statki, a gra w takiej sytuacji wczyta ostatni punkt kontrolny, więc będziemy musieli powtarzać nie tylko ostatnią misję, ale kilka poprzednich. To nie jedyna bolączka kampanii i sztuczne wydłużanie czasu zabawy. Rozwój swojej floty także nie jest ostateczny - rozpoczynając nowy rozdział okazało się, że wszystkie ulepszenia przepadły (bo tak), a teraz mogę skorzystać z innych statków i rozbudowywać je ja nowo.Xenoraid nie jest może hitem z najwyższej półki, ale jeśli szukacie gry, która da wam sporo frajdy w kwestii strzelania, to śmiało możecie sięgnąć po tę produkcję. Naprawdę warto - grafika jest przyjemna dla oka (mowa o tłach w lokacjach, a nie planszach, które widzimy przed misjami), statki naprawdę różnorodne, a system rozwoju na tyle ciekawy, by dać nam wiele możliwości do obmyślania nowych strategii. Szkoda tylko, że raz odblokowane dodatki nie zostają tu na zawsze, ale przepadają z czasem w niewyjaśnionych okolicznościach.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!