Nowa odsłona serii WWE nie wprowadza rewolucji, ale znajdziecie w niej co najmniej jeden powód, dla którego warto rozważyć zakup tegorocznej edycji.
Nowa odsłona serii WWE nie wprowadza rewolucji, ale znajdziecie w niej co najmniej jeden powód, dla którego warto rozważyć zakup tegorocznej edycji.
WWE 2K17 cierpi na tę samą przypadłość co większość gier wydawanych rokrocznie - nie oferuje fundamentalnych zmian czy nowości, ale metodą małych kroczków stara się zmierzać w stronę ideału. Ciężko odmówić twórcom ambicji, bo fani wrestlingu będą niewątpliwie zadowoleni z recenzowanej produkcji, ale faktem jest, że nie każdy z nich zdecyduje się na zakup nowej części, która nie różni się w znaczącym stopniu od wersji z 2015 roku.
W recenzji WWE 2K16 narzekałem między innymi na powolne tempo rozgrywki i niezbyt efektowne pojedynki, więc jeśli wam również nie odpowiadał fakt, że gra kieruje się w stronę symulacji, a nie dynamicznej zręcznościówki, śmiało możecie odpuścić WWE 2K17. Choć autorzy wprowadzili kilka zmian w mechanice walki, rdzeń pozostał ten sam i wymaga od odbiorcy niesamowitej precyzji.
Kluczem do sukcesu w WWE 2K17 okazuje się umiejętne wciskanie przycisków w odpowiednich momentach. Jako że na reakcję mamy ułamek sekundy, gra nie jest adresowana do osób, które chciałyby z doskoku pobawić się w wrestlera, bo wymaga żmudnej pracy i zaangażowania. Wierzcie mi - pierwsze walki będą dla każdego lekcją pokory. Będziecie albo wciskać R2 (lub jakikolwiek inny przycisk) za wcześnie lub za późno, srogo obrywając od rywala, bo początkowo nawet zwykłe wyjście z dźwigni może okazać się kłopotliwe, nie mówiąc już o jej założeniu naszemu oponentowi. Na szczęście w opcjach można obniżyć nie tylko poziom trudności, ale także zmienić inne ustawienia, dzięki którym rozgrywka stanie się łatwiejsza.
WWE 2K17 oferuje mnogość trybów rozgrywki, z doskonale znanymi opcjami zabawy, takimi jak MyCareer czy WWE Universe, które opierają się na zasadach znanych z poprzednich odsłon serii, ale oferują liczne usprawnienia i dodatki. Dla wielu graczy rozczarowaniem może okazać się brak 2K Showcase - ale nic to, przecież wciąż mamy jednak dwa kluczowe warianty rozgrywki do wyboru, oferujące wiele godzin zabawy. Natomiast dla tych, którzy chcieliby wskoczyć na ring w wolnej chwili przygotowano najprawdopodobniej wszystkie możliwe warianty (menu aż ugina się pod ich ciężarem), jak chociażby Hell in a Cell, Tag Team, Steel Cage czy Royal Rumble.
Jeśli kiedykolwiek mieliście okazję zobaczyć wrestling w telewizji, to powinniście doskonale wiedzieć, że nie opiera się on wyłącznie na zadawaniu ciosów i obronie przed atakami rywala. Bardzo często istotne znaczenie mają także wypowiedzi zawodników, którzy chcą przypodobać się publiczności czy na przykład ośmieszyć przeciwnika. Możliwość wyboru rozmaitych kwestii pojawia się także w WWE 2K17, gdzie nic nie stoi na przeszkodzie, by przywitać się z widzami czy powiedzieć kilka niemiłych słów w kierunku oponenta. Jak na razie jednak system ten pozostawia wiele do życzenia, bo mamy mało czasu na wybranie odpowiedniej kwestii. Ponadto na ekranie widzimy jedynie skrót wypowiedzi, której rozwinięcie często może prezentować się inaczej, co sprawia, że nie mówimy tego, co byśmy chcieli powiedzieć.
Nie rozpisując się za bardzo, bo o edytorze można by stworzyć elaborat dodam, że autorzy zaimplementowali również system umożliwiający zaprojektowanie własnej wejściówki, czyli krótkiego filmiku prezentującego sylwetkę naszego wrestlera przed rozpoczęciem walki. Możemy wybrać nie tylko jedną z wielu animacji, ale także zdefiniować sposób oświetlenie areny, dodać muzykę i rozmaite efekty. Tak, jak niektórzy w cRPG-ach potrafią spędzić wiele godzin na tworzeniu wymarzonego bohatera, tak inni z pewnością zanim na dobre zaczną grać w WWE 2K17 nie wyjdą z edytora przez dobrych kilkadziesiąt minut. Gwarantuję.
WWE 2K17 robi ogromne wrażenie w momencie, gdy przyjrzymy się wiernie odwzorowanym, bogatym w detale sylwetkom zawodników. W tym aspekcie twórcy spisali się na medal, ale wciąż mamy do czynienia z bardzo nierówną oprawą graficzną, bo dla kontrastu widok publiczności nadal woła o pomstę do nieba, a kiedy wrestler powoli zbliża się w stronę ringu, obserwujemy niemalże pustą przestrzeń, co znacznie osłabia klimat zbliżającego się widowiska. Zastrzeżenia można mieć również do ekranów ładowania - przygotujcie się na długie przestoje, bo gra czasem potrafi wczytywać się przez dobrych kilkadziesiąt sekund.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!