Ale jak zwykle, prawie robi wielką różnicę, bo Perskie Noce: Piaski Przeznaczenia z kultową serią Ubisoftu łączy przede wszystkim klimat.
Ale jak zwykle, prawie robi wielką różnicę, bo Perskie Noce: Piaski Przeznaczenia z kultową serią Ubisoftu łączy przede wszystkim klimat.
Główną bohaterką Perskich Nocy jest znana aptekarka i alchemiczka, Tara, która trafia do perskiego królestwa, by tam zmierzyć się z niejakim Wielkim Wezyrem Zavedem. To właśnie on - pod nieobecność prawowitego władcy - rządzi okolicą, ale ostatnią rzeczą, o której myśli, jest zaspokojenie potrzeb swoich podwładnych. Jednocześnie protagonistka stara się pomóc ludziom walczącym z tajemniczą zarazą, która rozprzestrzenia się w zastraszającym tempie. Nie jest to może najlepszy scenariusz traktujący o walce dobra ze złem w historii gier wideo, ale mimo wszystko autorom udało się sprawnie poprowadzić fabułę, zatrzymując odbiorcę przed ekranem aż do samego końca.
Na szczęście jednak Tara nie jest osamotniona w trakcie swojej podróży po świecie Piasków Przeznaczenia. Niemal wszędzie towarzyszy jej umięśniony Darius, który służy pomocą w trudnych sytuacjach (wtedy gracz kieruje właśnie tym bohaterem, ale tak naprawdę nie ma to większego wpływu na rozgrywkę, bo obie postacie współdzielą dostępny ekwipunek), a oprócz niego na ekranie regularnie pojawia się także oferująca swoje wsparcie dżinka imieniem Minu.Nie wiem dlaczego, ale w ostatnim czasie twórcy gier HOPA bardzo polubili system alchemii, którego nie zabrakło również w Perskich Nocach, ale trudno uznać to za wadę, gdyż opisywane rozwiązanie idealnie pasuje do opowiadanej historii i skutecznie urozmaica przebieg zabawy. Co rusz znajdujemy nowe receptury, zbieramy składniki, a następnie tworzymy mikstury w przenośnym laboratorium (np. żrący kwas do otworzenia zamku czy też specjalny płyn umożliwiający rozprawienie się z napotkanym przeciwnikiem).
Wspomniałem już o planszach z ukrytymi obiektami będącymi nieodłącznym elementem gatunku HOPA, ale muszę dodać, że w Piaskach Przeznaczenia jest ich, niestety, jak na lekarstwo. Mimo to nie można powiedzieć złego słowa o konstrukcji rozgrywki w Perskich Nocach, gdyż te oferują urozmaicone łamigłówki. A to musimy coś gdzieś przesunąć, a to dopasować figurki do symboli, ułożyć puzzle, połączyć ze sobą kilka przedmiotów, jak również powalczyć z wrogami za pomocą systemu walki, który powinien być doskonale znany fanom casualowych przygodówek (np. wybieramy wzór, który nie znajduje się w puli przeciwnika czy też wciskamy przyciski w wyznaczonej kolejności).W parze ze świetnie zaprojektowaną rozgrywką idzie również klimatyczna oprawa wizualna oraz budująca odpowiedni nastrój ścieżka dźwiękowa. Choć niekiedy lokacje Perskie Noce: Piaski Przeznaczenia wyglądają po prostu przeciętnie, w zdecydowanej większości jest na czym zawiesić oko. Spójrzcie tylko, jak świetnie prezentuje się dżinka czy też lisopodobny stwór.
Perskie Noce: Piaski Przeznaczenia to pierwsza (jak sugeruje zakończenie) część ciekawie zapowiadającej się serii, która już w debiutanckiej odsłonie pokazuje, że rodzime studio Sodigital zna się na rzeczy. Choć recenzowana produkcja nie wprowadza rewolucji w żadnym aspekcie, udanie wykorzystuje doskonale znaną formułę, oferując ciekawą historię, dobrze poprowadzoną rozgrywkę, nastrojową grafikę i muzykę. Fani gatunku koniecznie powinni w nią zagrać.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!