Od zera do Golloba - recenzja gry Speedway Challenge Career

Nie bez powodu wybrałem taki, a nie inny tytuł niniejszego tekstu, bo idealnie oddaje on to, co dzieje się podczas rozgrywki w Speedway Challenge Career. Zabawę rozpoczynamy od stworzenia własnego żużlowca, a następnie wspinamy się po kolejnych szczeblach kariery, by ostatecznie – być może - wejść na sam szczyt. Zanim na dobre weźmiemy udział w zawodach z najniższej klasy rozgrywkowej czy też spróbujemy swoich sił indywidualnie będziemy musieli… zdać licencję. Zaskoczeni? Przyznam szczerze, że sam nie spodziewałem się takiej opcji. Gra nie jest oczywiście stuprocentowym symulatorem (to raczej wymagająca zręcznościówka), ale mimo wszystko twórcy postarali się o pokazanie, jak wyglądają poszczególne etapy w życiu osób marzących o osiąganiu sukcesów na miarę Tomasza Golloba.

Już pierwszy kontakt z motocyklem, właśnie podczas wspomnianego egzaminu, może wzbudzić uczucie zwątpienia u osób, które chciałyby stać się mistrzem „czarnego sportu”. Speedway Challenge Career pod względem prowadzenia jednośladu na pierwszy rzut oka do złudzenia przypomina to, co zaproponowano w Speedway Challenge League. Praktyka udowadnia jednak, że trzeba porzucić stare przyzwyczajenia i w pewnym sensie nauczyć się jazdy zupełnie od nowa. Jasne, nadal całość opiera się wyłącznie na manipulowaniu kierownicą w lewą lub prawą stronę, ale trzeba to robić z jeszcze większym wyczuciem. Zwłaszcza na wyższym lub normalnym poziomie trudności, choć muszę przyznać, że także na łatwym Speedway Challenge Career potrafi dać w kość.

W Speedway Challenge Career mamy kontrolę nad naszym żużlowcem jeszcze przed rozpoczęciem biegu. To, że trzymamy manetkę gazu i puszczamy ją w jak najlepszym momencie, jest raczej oczywiste. Zaskoczyło mnie natomiast co innego, a mianowicie opcja ustawienia zawodnika na swoim polu startowym w dogodnej pozycji oraz funkcja przybliżania i oddalania obrazu. Przykładowo jeśli startujemy spod płotu, to możemy przysunąć się do swojego rywala lub też wprost przeciwnie, dając sobie nieco więcej miejsca z zewnętrznej strony toru. Wydaje się, że i tak nie ma to większego wpływu na wynik danego biegu (czasem faktycznie tak jest, jak w życiu), ale co z tego, skoro sprawia to mnóstwo frajdy i pozwala bardziej zaangażować się w rywalizację?

Warto wspomnieć, że recenzowana gra jest jak najbardziej uczciwa, a prawie wszystkie pomyłki (zderzenie z bandą, wjechanie na trawnik czy też wypadek z udziałem innego zawodnika) wynikają z pomyłki gracza lub żużlowców sterowanych przez komputer. Owszem, zdarzają się sytuacje, w których SI nie do końca działa jak trzeba, a rywale taranują naszą maszynę bez powodu, ale do takich akcji dochodzi raczej sporadycznie. Jak już wspomniałem w recenzji Speedway Challenge League, jeśli graliście przed wieloma laty w popularne „kreski”, to w obu produkcjach studia Berobasket poczujecie się niemal jak w domu. Niemal, bo Speedway Challenge Career to jednak taka współczesna, bardziej złożona wersja przywołanego klasyka.

Jako że Speedway Challenge Career umożliwia wcielenie się w jednego żużlowca, wiele istotnych decyzji podejmujemy między kolejnymi zawodami, gdzie zarządzamy finansami, a także – niestety – zmagamy się z kontuzjami. Zarobione pieniądze wydajemy na zakup coraz lepszych elementów wyposażenia, pamiętając że zużywają się one wraz z upływem czasu, a także niszczą, kiedy bierzemy udział w kolizjach czy też obchodzimy się z maszyną w nieodpowiedni sposób. Na tuningowaniu pojazdu można spędzić mnóstwo czasu, przeglądając dostępne silniki, wybierając opony, itd. Rozbudowany i bardzo dobrze zrealizowany aspekt ekonomiczny z pewnością usatysfakcjonuje osoby szukające czegoś więcej niż możliwości rozgrywania kolejnych biegów.

Docelowym trybem zabawy w Speedway Challenge Career jest oczywiście tytułowa kariera, ale poza nią gra oferuje także możliwość stworzenia szybkiej gry (mecze ligowe i narodowe) oraz zaliczenia rozmaitych wyzwań, które musimy ukończyć na określonych zasadach. Niekiedy autorzy wymagają od nas nadrobienia strat, innym razem musimy zdobyć określoną liczbę punktów danym zawodnikiem czy też po prostu wygrać mecz. Ogólnie rzecz biorąc całość skierowana jest przede wszystkim do jednego gracza, ale w menu dostępna jest opcja turnieju lokalnego. Jak za dawnych czasów możemy zaprosić kumpli do swojego domu i rozegrać zawody na jednym ekranie.

W tekście o Speedway Challenge League narzekałem na interfejs użytkownika i nie inaczej jest w Speedway Challenge Career, bo ten, choć jest zupełnie nowy, nadal pozostawia wiele do życzenia. Poruszanie się po kolejnych menusach czy też przeglądanie tabel wyników nie razi już tak po oczach, jak w pierwszej części, ale przed autorami nadal sporo pracy w tym zakresie. Także oprawa graficzna podczas meczów nie jest najwyższych lotów, ale można przymknąć na to oko, bo sama rozgrywka nieustannie daje mnóstwo satysfakcji.

Speedway Challenge Career to gra, w której na każdym kroku widać pasję twórców ze studia Berobasket. Stworzyli oni już drugą, bardzo grywalną produkcję dla fanów „czarnego sportu”, która tylko pozornie stanowi kopie poprzedniczki. Nacisk na karierę dla jednego gracza, więcej opcji w pozostałych aspektach rozgrywki, ulepszona fizyka jazdy i nieznacznie poprawiony wygląd całości sprawiają, że warto sięgnąć po ten tytuł zwłaszcza, że kosztuje on niespełna dwadzieścia złotych. W tej cenie otrzymamy wiele godzin emocjonującej zabawy, podczas których niejednokrotnie będziemy wspominać kultowe „kreski”.