Na pewno kojarzycie taki żart „ilu osób potrzeba do wkręcenia żarówki?”. Parafrazując tamten dowcip warto zapytać, czy jeden człowiek może stworzyć naprawdę dobrą grę rajdową? Okazuje się, że jest to jak najbardziej możliwe, o czym przekonałem się dzięki Rush Rally 3, czyli produkcji Stephena Browna, która w wielu aspektach może śmiało konkurować z DiRT Rally czy WRC.
Początkowo byłem zaskoczony, jak łatwo prowadzi się samochody w Rush Rally 3. Model jazdy nie jest do końca zręcznościowy, ale nie nazwałbym go również symulacyjnym – raczej czymś pośrodku. Nie zmienia to jednak faktu, że każdy z kilkunastu dostępnych pojazdów zachowuje się na trasie zupełnie inaczej. Dodatkowo warto zaznaczyć, że gra oferuje system tuningu, a nawet mniejsze zmiany jakie wprowadzamy, mają przełożenie na to, co zaoferuje nam maszyna w trakcie zawodów.
Auta nie są licencjonowane (trudno jednak nie zauważyć, do jakich znanych marek nawiązują poszczególne modele), tak samo zresztą, jak lokacje (Finlandia, Meksyk, Szwecja, Niemcy, Wielka Brytania, Kanada), bo Rush Rally 3 to niskobudżetowa gra, która została zrobiona z ogromną pasją; powiedziałbym, że powstała z zamiłowania twórcy do rajdów. Wszędzie tam, gdzie było to możliwe, Stephen Brown dał z siebie maksa, co – jak sam twierdzi – zajęło mu dziewięć lat (tyle poświęcił na stworzenie wszystkich trzech odsłon serii).
Rush Rally 3 to przede wszystkim kariera dla pojedynczego gracza, w której swoją przygodę rozpoczynamy w klasie Junior, by następnie przejść do amatorskiej. Wraz z postępami w rozgrywce odblokowujemy kolejne etapy zarezerwowane jedynie na półprofesjonalnych i zawodowych kierowców rajdowych. Możemy tutaj spędzić jakieś 10 godzin, ale tak naprawdę czas potrzebny na ukończenie wszystkich wyścigów jest uzależniony od naszych możliwości. Jeśli nie będziemy zajmować miejsc na podium, to zabraknie nam funduszy na zakup kolejnych samochodów lub ulepszenie posiadanych aut, co zmusi nas do powtórzenia niektórych rajdów lub spróbowania swoich zdolności w pozostałych trybach celem zarobienia dodatkowych pieniędzy.
Skoro o innych wariantach rozgrywki mowa, to należy dodać, że Rush Rally 3 to nie tylko standardowe rajdy, ale także zawody rally cross. Z poziomu głównego menu wybierzemy również pojedyncze rajdy lub same odcinki. Stephen Brown przygotował jeszcze konkurencje stricte zręcznościowe, w których musimy na przykład omijać samochody na trasie – część z nich niestety jedzie pod prąd. Dostępny jest multiplayer, ale zapomnijcie o bezpośredniej rywalizacji. Swoje wyniki możecie porównać z rezultatami innych graczy na tabeli rankingowej.
Jeśli chodzi o grafikę, to Rush Rally 3 nie olśniewa, ale ma swój urok. Trudno nie dostrzec, że recenzowana produkcja ukazała się pierwotnie na smartfonach i tabletach, w efekcie czego na Switchu wygląda jak remaster gry z PlayStation 2 wydany na współczesne platformy sprzętowe. Mimo wszystko nie jest to najbrzydsza gra rajdowa „na pstryczka”, bowiem V-Rally 4 i tak wygląda dużo gorzej (wspomniane dzieło studia Kylotonn odstaje od Rush Rally 3 także pod wieloma innymi względami).
Dla wielu sporym minusem Rush Rally 3 może okazać się niski poziom trudności. Weterani gier rajdowych zauważą, że nawet po wyłączeniu wszystkich asyst produkcja nie stanowi większego wyzwania. Z drugiej jednak strony recenzowana produkcja jest idealnie skrojona pod współczesnego odbiorcę, który chciałby dopiero rozpocząć swoją przygodę z wyżej wymienionym gatunkiem. No, prawie, bo jeśli liczycie na możliwość cofania czasu, to cóż, Rush Rally 3 nie oferuje aż takich uproszczeń (niemniej optymalna linia jazdy może znaleźć się na ekranie).
Rush Rally 3 nie jest także świetnie zoptymalizowane. W trybie przenośnym gra na domyślnych ustawieniach działa w 720p i 60 klatkach na sekundę, ale chcąc cieszyć się taką płynnością animacji na ekranie monitora lub telewizora należy trochę poszperać w opcjach, zmniejszając jakość niektórych efektów graficznych. Nic nie stoi również na przeszkodzie, by postawić na lepszą oprawę wizualną, ale wówczas trzeba liczyć się z tym, że Rush Rally 3 zadziała jedynie w stałych 30 FPS-ach.
Przed uruchomieniem Rush Rally 3 oglądałem zrzuty ekranowe w internecie i obawiałem się, że jakość rozgrywki będzie adekwatna do tego, co prezentują sobą wspomniane obrazki. Prawda okazała się inna, bo spośród ostatnio wydanych gier rajdowych to właśnie Rush Rally 3, a nie najnowsze WRC czy DiRT Rally (o V-Rally nie wspomnę), sprawiło mi najwięcej frajdy.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!