Construction Simulator - recenzja. Dasz radę!

Adam "Harpen" Berlik
2022/10/24 08:30
0
0

Kolejny symulator, a wraz z nim kilkadziesiąt godzin żmudnej pracy, dającej jednocześnie ogromną frajdę.

Nuda? Praca po pracy?

Podchodząc do symulatorów jak najbardziej obiektywnie trzeba powiedzieć, że są to gry zwyczajnie nudne. Prowadzenie drużyny piłkarskiej i przeklikywanie się przez setki tabelek w Football Managerze, uprawa roślin i hodowanie zwierząt w Farming Simulatorze 22, czyszczenie wskazanych obiektów za pomocą myjki ciśnieniowej w PowerWash Simulatorze czy też przewożenie towarów z punktu A do B w Snowrunnerze to w pewnym sensie… praca po pracy. Nie zmienia to oczywiście faktu, że wszystkie wyżej wymienione produkcje, a także wiele innych, znalazło grono fanów, którzy z wypiekami na twarzy czekają na kolejne propozycje firm specjalizujących się w grach tego typu.

Construction Simulator - recenzja. Dasz radę!

Frajda!

W momencie premiery Construction Simulatora tak naprawdę kompletnie nie zwróciłem uwagi na ten tytuł, bo z symulatorami maszyn budowlanych nigdy nie było mi po drodze. Sytuacja uległa zmianie w momencie, kiedy przypadkiem na YouTube trafiłem na miniaturkę przedstawiającą kadr z opisywanej produkcji zastanawiając się, czy ona aby na pewno tak wygląda. Uruchomiłem więc filmik i okazało się, że pod względem oprawy wizualnej prezentuje się naprawdę dobrze, a kolejne minuty utwierdziły mnie w przekonaniu, że dzieło niemieckiego studia weltenbauer wydane przez astragon Entertainment (w naszym kraju dystrybucją zajmuje się rodzimy oddział firmy Plaion) może przypaść mi do gustu. Zwłaszcza, że - tak jak już zresztą wspomniałem w jednym z ostatnich odcinków pr0gramu, czyli podcastu serwisu gram.pl - współcześnie wydawane symulatory cechują się licznymi uproszczeniami i pozwalają na dostosowanie rozmaitych ustawień w mechanice rozgrywki zgodnie z preferencjami użytkownika.

Dla każdego, naprawdę

Nie inaczej jest w przypadku Construction Simulatora, który oferuje aż trzy sposoby prowadzenia rozmaitych maszyn budowlanych, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by początkujący skorzystali ze zręcznościowego schematu kierowania wysięgnikami maszyn kopiących oraz żurawi i dźwigów. Możliwe jest również aktywowanie uproszczonej gospodarki - ten system sprawia, że w momencie, gdy na naszym koncie znajduje się okrągłe zero, nie zaczniemy popadać w długi; wszystko (paliwo, wynajem pojazdów, transport, itp.) będzie darmowe do momentu, w którym uda nam się ponownie zarobić nieco pieniędzy. Tych nie musimy również wydawać na mandaty za przekroczenie przepisów w ruchu drogowym (choć fani pełnoprawnych symulacji mogą oczywiście włączyć taką opcję).

GramTV przedstawia:

Construction Simulator idealnie balansuje więc na krawędzi symulatora i umowności. Z jednej strony mamy bowiem wiernie odwzorowane, pełne szczegółów maszyny budowlane z zaawansowanym modelem jazdy, z drugiej natomiast - przykładowo - wylewając asfalt nie musimy być perfekcyjni, starając się dokładnie wykonywać swoją pracę. To trochę jak w kontraktach z Farming Simulatora 22, gdzie zbieramy rzepak na wielkim polu i ominiemy kilka niewielkich miejsc, a gra i tak zaliczy nam zadanie bez konieczności szukania niewielkiego fragmentu, który przypadkiem ominęliśmy. W grze studia Giants Software musimy co prawda odebrać wypożyczone maszyny rolnicze ze sklepu, ale gra nie wymaga od nas odwiezienia ich z punktu poboru. Construction Simulator również stara się robić wszystko, by nie irytować graczy, zapewniając tak naprawdę relaksującą zabawę.

Ah, ta fizyka

Operując koparką można dostrzec, ile pracy twórcy ze studia weltenbauer włożyli w zaawansowaną fizykę. Nie dość, że “łycha” porusza się jak w rzeczywistości, to gołym okiem widać, że żwir czy też piasek nie jest jedną wielką teksturą, to pojedyncze fragmenty danego surowca. Można być pod wrażeniem tego, jak zachowuje się dźwig, którym umieszczamy ściany czy też fragmenty dachu, budując garaż. Construction Simulator uznaje jednak, że nawet jeśli wstawimy ową ścianę odwrotnie (okno będzie znajdowało się nie po tej stronie, co trzeba), to i tak ten fragment misji zostanie nam zaliczony. Mimo wszystko jeśli jednak zabłądzimy na dobre i nie będziemy wiedzieli, jakie maszyny trzeba wypożyczyć (choć gra wskazuje dokładnie, z których powinniśmy zrobić użytek w konkretnym etapie danego zadania), to ów etap można… pominąć, przechodząc bezpośrednio do następnego.

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!