Łańcuchy produkcyjne
Jedną z nowości w Farming Simulatorze 22 jest łańcuch produkcyjny. Możemy oczywiście sprzedawać plony, ale lepiej wyjdziemy na tym, gdy zdecydujemy się na to, by przeprowadzić produkcję od surowca aż po finalny produkt. Oznacza to, że w pobliskiej piekarni mieszkańcy kupią chleb wyprodukowany z naszego zboża. Takich przykładów jest znacznie więcej, ale zdaję sobie sprawę, że tekst i tak wyjdzie bardzo długi, więc dodam, że w najnowszym Farming Simulatorze możemy siać także pszenicę, kukurydzę, ziemniaki i wiele, wiele innych, a nawet uprawiać sorgo, oliwki czy winogrona, których brakowało w poprzedniej części. Nic nie stoi również na przeszkodzie, by pałać się sprzedażą pomidorów, sałaty czy truskawek, które będą rosły w szklarniach.

Farming Simulator 22 nie jest grą, w której trzeba zajmować się wszystkim. Nie chcemy hodować kur, krów czy innych zwierząt, nawet pszczół? Nie ma z tym absolutnie żadnego problemu, bo jeśli będziemy wydajni, to utrzymamy się ze sprzedaży zboża. Warto jednak, przynajmniej na początku, sprawdzić co przynosi największe dochody, by jednocześnie przetestować wiernie odwzorowane, w pełni licencjonowane maszyny rolnicze najpopularniejszych producentów, takich jak np. John Deere, a także sprawdzić, ile pracy studio Giants Software włożyło w realistyczny wygląd zwierząt. Co ciekawe, w grze można postawić nawet budę dla psa, którego da się pogłaskać i z którym można pobawić się piłeczką tenisową. Należy jednak pamiętać o tym, by regularnie wsypywać mu jedzenie do miski.
Jazda, jazda!
Jako że w Farming Simulatorze 22 praktycznie cały czas jeździmy maszynami rolniczymi, to można by uznać, że Giants Software odpowiednio przyłoży się do modelu jazdy. Twórcy jednak cały wysiłek włożyli w to, by poszczególne traktory czy kombajny zachowywały się realistycznie w momencie, gdy pracujemy na polu, a więc poruszamy się z zawrotną prędkością 20 kilometrów na godzinę. Wówczas nie można im nic zarzucić, ale kiedy złożymy kombajn i nieco bardziej rozpędzimy się lub też pojedziemy pickupem do sklepu, to zauważymy, że auto na drodze zachowuje się dziwnie; bardziej ślizga się po suchej nawierzchni niż normalnie jedzie. I tak możemy przejść do kolejnej nowości.

Cztery pory roku
Farming Simulator 22 wprowadza system pór roku. Dla fanów poprzedniczki nie będzie to szczególna atrakcja, bo możliwość pracy zarówno wiosną, latem, jesienią oraz zimą pojawiła się już w modyfikacji do Farming Simulatora 19. Warto dodać, że obecność pór roku sprawia, że pojazdy inaczej zachowują się latem, a inaczej, brodząc w śniegu, co jest oczywiście naturalne. Ciekawie zrealizowano również system, który powoduje, że regularnie musimy zaglądać do kalendarza upraw, by wiedzieć, co sadzić i co zbierać w określonych miesiącach. Dlatego też, jak już wspomniałem, zaczynamy od rzepaku, bo w sierpniu nie mamy niestety żadnych alternatyw. I dobrze, bo możemy na spokojnie wkręcić się w rozgrywkę, która absolutnie nas nie przytłoczy.
Z tym nie przytłoczeniem to mowa wyłącznie o początku gry, bo z czasem można dostać oczopląsu. Tym bardziej, że obecne w Farming Simulatorze 22 menu budowy nie ułatwia podjęcia decyzji. Nawet, gdy nie dysponowałem odpowiednim budżetem, to i tak planowałem już zakup kolejnych działek i myślałem, gdzie będę trzymał kury, czy warto zainwestować w krowy czy też lepiej pomyśleć o szklarniach. Tak z przymrużeniem oka dodam, że w niejednym cRPG-u mamy mniej wyborów niż w recenzowanym Farming Simulatorze 22. Na szczęście jednak tak naprawdę możemy skupić się na jednej dziedzinie i stać się w niej najlepszym przedsiębiorcą w okolicy. Najlepszy rzepak? Tylko u nas! A pomidorki niech sprzedają inni…
Tyle tylko, że jest mały problem z tymi innymi. Bo są, ale jakby ich nie było. Albo na odwrót. Owszem, możemy wykonywać kontrakty dla innych rolników, o czym już napisałem wcześniej, ale nie ma opcji, byśmy udali się na inną farmę i zobaczyli jeżdżących po polach traktorem lub kombajnem właścicieli gospodarstw lub ich pracowników. Świat nie jest jednak pusty, bo po drogach poruszają się samochody, a i czasem miniemy jakiegoś pieszo. Ba, da się tutaj nawet wpaść pod pociąg.

Mapa moim przyjacielem
Poruszanie się po świecie powinien ułatwiać system nawigacji, który niestety nie jest zbyt intuicyjny. Farming Simulator 22 pozwala nam zajrzeć na mapę, którą możemy filtrować, by albo dotrzeć do celu, albo sprawdzić, czy daną działkę trzeba zaorać, czy warto zebrać plony, a może zrobić coś jeszcze innego. Dużo czasu zajęło mi jednak ogarnięcie, jak korzystać z mapy i zaznaczać cel podróży. Co ciekawe jednak, takie błądzenie po omacku sprawiło, że odkryłem ciekawą możliwość. Dojechaliśmy gdzieś sprzedać plony, ale nie chce nam się wracać? Pracownik odprowadzi naszą maszynę na farmę (oczywiście za opłatą), a my możemy teleportować się między pojazdami za pomocą jednego przycisku. Należy również wspomnieć, że HUD zawiera dwa warianty mapy (okrągłą i kwadratową, która wydaje mi się bardziej czytelna) oraz możliwość całkowitego jej wyłączenia.
Generalnie wielu użytkowników narzeka na interfejs. Jasne, nie jest on może najbardziej przejrzysty, ale po kilku godzinach praktycznie nie zerkałem już na ekran, by sprawdzić rozkład przycisków, lecz działałem z automatu. Musiałem jednak sprawdzać, które narzędzie mam aktualnie wybrane, bo system pozwala na szybkie przełączanie się między nimi, co jest istotne zarówno podczas pracy na polu, jak i w momencie, gdy chcemy odłączyć jakiś dodatek od traktora, by skorzystać z innego elementu. Samo poruszanie się po menusach też nie sprawia większych problemów. Tym bardziej, że osobno mamy tutaj sklep z zakładkami, a osobno pozostałe ustawienia, w tym mapę, kalendarz czy opcje pozwalające na konfigurowanie rozgrywki zgodnie z własnymi preferencjami.
Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!