Zamęt - o książce

Domek
2006/10/07 21:37
0
0

O KSIĄŻCE

O KSIĄŻCE

Uwielbiam powieści! – wykrzykuje Gottfried Wilhelm Leibniz w nowej powieści Neala Stephensona. – Można je zrozumieć, nie myśląc za wiele

Cykl Barokowy wymyka się wszelkim klasyfikacjom. Trudno określić jego przynależność gatunkową, wskazać poprzedników czy nadać mu etykietkę – poza etykietką powieści absolutnie genialnej. Stephenson ma niepowtarzalny dar: skomplikowane idee przedstawia w sposób zarazem prosty, zabawny, rozczulający i przyprawiający o dreszcze.

Akcja pierwszego tomu cyklu - Żywego srebra - zaczyna się w roku 1713 w Bostonie. Diaboliczny Europejczyk, Enoch Root, przybywa do Ameryki w poszukiwaniu Daniela Waterhouse’a, jedynego człowieka, który mógłby doprowadzić do pojednania Leibniza z jego wielkim rywalem Isaakiem Newtonem. Czytelnicy Cryptonomiconu z pewnością rozpoznają te nazwiska, i to nie tylko dwa ostatnie: Cykl barokowy ściśle wiąże się z wcześniej wydaną powieścią – w obu spotykają się przedstawiciele tych samych rodów, dzieli ich jedynie czas (Cryptonomicon jest powieścią rozgrywającą się w okresie II wojny światowej).

Żywe srebro opisuje losy geniuszy i niepowtarzalnej grupy siedemnasto- i osiemnastowiecznych wagabundów w tym punkcie historii, gdy nic jeszcze nie było przesądzone jak ukształtuje się nowożytna „nauka” i „ekonomia”. Stephenson skupia się na odnalezieniu prawdziwych fundamentów cywilizacji XXI w., zbudowanej dzięki racjonalnemu opisowi rzeczywistości narzuconemu właśnie w epoce Baroku przez ludzi typu Newtona czy Leibniza. Dzięki temu stajemy się naocznymi świadkami otwarcia umysłów ludzkich na nowy, innowacyjny sposób oceny rzeczywistości. Pojawienia się nowych idei i prądów filozoficznych, które ukształtowały współczesną cywilizację Zachodu.

Drugi tom Zamęt przenosi czytelnika do XVII wiecznych Indii, handlu niewolników i palarni opium. Tajemnice fortun kolonistów wyrosłych na handlu i wyzysku niewolników, osnute opiumowym dymem, wonią kadzideł i potu galerników, ukryte za żądzą zysku i szaloną atmosferą brawurowych pościgów. Pełne niebezpieczeństw wyprawy po złoto. Szelest banknotów i paryskich krynolin na wysmukłej kibici królowej handlu, Elizy hrabiny de la Zeur. O tym traktuje orientalna powieść historyczna Zamęt Neala Stephensona.

Jest rok 1689. Grupa galerników – wśród nich Jack Shaftoe, znany również jako król wagabundów, Jack Półkuśka – więzionych przez Berberów opracowuje szatański plan, który ma im pozwolić odzyskać wolność i zdobyć fortunę. W ten sposób rozpoczyna się ciąg niezwykłych przygód, bitew, pościgów, ryzykownych ucieczek i krwawych pojedynków; niebezpieczny wyścig po srebro… po złoto… nie, to też mało powiedziane: wyścig po legendarny skarb, który narazi nieustraszonych awanturników na gniew możnych i szalonych tego świata, na złość alchemików, jezuitów, flot wojennych, pirackich królowych i mściwych despotów na wszystkich morzach i oceanach naszego globu.

A w Europie...
Śliczna i przedsiębiorcza Eliza, hrabina de la Zeur, królowa handlu, pionek i powiernica królów, dawna turecka nałożnica-dziewica, traci całą fortunę na rzecz zuchowatego francuskiego korsarza. Bez grosza przy duszy, otoczona przez ludzi, którzy pragną albo jej samej, albo jej głowy (jeśli nie jednego i drugiego), wpada w sieć międzynarodowych intryg, rozpaczliwie próbując odzyskać to, co straciła najcenniejszego: dziecko.

Tymczasem...
Newton i Leibniz nadal przedstawiają światu swoje wspaniałe teorie. Ich wzajemna wrogość narasta, uparta alchemia walczy o prymat z filozofią naturalną, arystokraci tracą głowy, powstają nikczemne spiski, we wrogich twierdzach bije się nowe monety (albo i nie), w odległych krajach ojcowie spotykają dawno nie widzianych synów, kapłani wstają z martwych… A Daniel Waterhouse usiłuje dostać się do Massachusetts, aby uciec przed obłędem, który ogarnia cały świat.

Przez karty książki przewijają się wszystkie znaczniejsze osobistości siedemnasto- i osiemnastowiecznej Europy i Ameryki: nie tylko Newton i Leibniz, ale także John Locke, Robert Hooke, Robert Boyle, Christiaan Huygens, Czarnobrody, cała rzesza królów i książąt, a nawet siedmioletni Ben Franklin (który zresztą wysławia się jak mężczyzna po czterdziestce). Większość posiadanej wiedzy Stephenson wkłada w usta bohaterów – stąd w rozmowach pojawiają się jego ulubione wątki, takie jak badanie pochodzenia słów „gwinea”, „dolar” czy „sabotaż”. Biorąc pod uwagę głębię studiów historycznych Stephensona, anachronizmy, których w powieści nie brakuje, z pewnością są zamierzone. Bywają wśród nich zabawne – kiedy na przykład strażnik rzuca Danielowi list ze słowami „Masz wiadomość”, albo kiedy siedemnastowieczni wenecjanie dają się porwać „gorączce kanałów”: „Twierdzą, że gondolierzy nigdy wcześniej tak na siebie nie krzyczeli. Jest to dla nich przejaw nadmiernego tempa zmian zachodzących w nowoczesnym świecie. Wskazują na analogię z zatruciem żywym srebrem, które z wielu alchemików uczyniło roztrzęsionych, nerwowych szaleńców”.

Stephenson z pewnością nie planował Cyklu barokowego jako jednej z tych powieści historycznych, które są stuprocentowo wierne faktom i próbują uchwycić sposób myślenia ludzi, którzy dawno odeszli. Zamiast tego woli zająć się problemami filozoficznymi, które nurtują nas współcześnie – a jeśli nie nas, to na pewno jego samego. Efekt ten osiąga poprzez niezwykle intrygującą, obfitującą w suspens i nagłe zwroty fabułę.

Więcej na stronie: www.cyklbarokowy.mag.com.pl

GramTV przedstawia:

Komentarze
0



Nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Napisz komentarz jako pierwszy!