Za pięć północ, czyli słowo o plotkach

Hakken
2007/01/19 23:55

Co jakiś czas światem rozrywki elektronicznej wstrząsają plotki. Jedne mówią o kontynuacji jakiejś gry a inne o nowym sprzęcie. Co ciekawe wiele z nich, mimo ich uporczywego dementowania, okazuje się być prawdą. Wobec czego zastanawiającym jest czy są to tak naprawdę plotki rozsiewane przez żądnych sensacji dziennikarzy, czy też raczej forma ukonstytuowana forma przekazu, dzięki której firmy mogą nieoficjalnie pochwalić się swoimi najnowszymi osiągnięciami, nim jeszcze ujrzą światło dzienne.

Co jakiś czas światem rozrywki elektronicznej wstrząsają plotki. Jedne mówią o kontynuacji jakiejś gry a inne o nowym sprzęcie. Co ciekawe wiele z nich, mimo ich uporczywego dementowania, okazuje się być prawdą. Wobec czego zastanawiającym jest czy są to tak naprawdę plotki rozsiewane przez żądnych sensacji dziennikarzy, czy też raczej forma ukonstytuowana forma przekazu, dzięki której firmy mogą nieoficjalnie pochwalić się swoimi najnowszymi osiągnięciami, nim jeszcze ujrzą światło dzienne.

Należy przyznać, że bardzo często taka forma informacji, robi produktowi większą reklamę niż oficjalna zapowiedź. W końcu plotka podsyca ciekawość. Pojawi się raz i ludzie zaczynają na ten temat rozmawiać i spekulować. Za jakiś czas wypłynie nowa informacja i dyskusja rozgorzeje na nowo. Po jakimś czasie firma oczywiście wszystko dementuje, ale i przy tej okazji będzie się o produkcie mówić. Oczywiście nie długo później pojawiają się nowe nieoficjalne informacje i tak w koło Macieju. Jednakże dzięki takim działaniom produkt zaczyna istnieć w świadomości konsumentów. Dzięki temu, gdy nadchodzi pierwsza oficjalna informacja nie tylko ludzie wiedzą o czym jest mowa, ale również ma on już często grono wiernych fanów i to na długo przed premierą!

Inną funkcją takiej kontrolowanej plotki może być próba zbadania rynku. Ot taki przykład z życia wzięty: Z Microsoftu wycieka informacja dotycząca modyfikacji jej nowej konsoli. Plotka ta krąży po sieci, wszystkie portale poświęcone rozrywce elektronicznej ją publikują, a ich czytelnicy komentują. Jedni mówią, że to świetny pomysł a inni, że to nie fair wobec tych, którzy już kupili „gorszy” model. Po jakimś czasie wyciekają kolejne materiały, w tym zdjęcia, i dyskusja rozgrzewa na nowo. Koniec końców jeden z szefów korporacji dementuje tą plotkę i ucina tym samym większość dyskusji. Niby koniec tematu, ale firma zebrała już dużą ilość informacji dotyczących potencjalnego nastawienia odbiorców wobec takiej a nie innej decyzji. Prawie jak badania konsumenckie, tylko o wiele tańsze…

Oczywiści, aby sprawa nie stała się zbyt oczywista i przewidywalna, należy również wypuszczać informacje bezwartościowe. Jest to o tyle logiczne, że w innym wypadku każda plotka miała by status równy informacji oficjalnej, a jak wiadomo, te nie budzą z reguły tyle emocji. Tak więc na rynku informacyjnym mamy zarówno bezwartościowy szum jak i zupełnie zamierzone kampanie informacyjne. Jak je rozpoznać? Z moich obserwacji wynika, że te faktyczne plotki zazwyczaj nie są dementowane, oczywiście o ile nie szkodzą wizerunkowi firmy. Nie jest to naturalnie pewny wyznacznik, ale zazwyczaj nikomu nie chce się zaprzeczać niegroźnym informacjom o ile nie ma w tym swego celu.

GramTV przedstawia:

Należy przyznać, że to rozwiązanie cudownie praktyczne, choć i cyniczne. Nie dość, że oszczędza się wiele milionów na kampaniach reklamowych, to jeszcze sami konsumenci stają się tej reklamy źródłem. Przyznam, że zawsze bardzo bawią mnie zażarte dyskusje nad produktem, którego jeszcze nie ma lub wręcz nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie. Zaczynają się od kilku niewinnych uwag, ale dość szybko dyskutanci dzielą się na strony. Jedni twierdzą, że produkt x będzie najlepszy i zdeklasuje konkurencję a inni twierdzą, że przecież gołym okiem widać iż to straszne dno. Można by w tym miejscu zacząć ubolewać nad takimi zachowaniami, ale jak pokazuje praktyka są one zupełnie naturalne dla człowieka. W końcu każdy chce mieć coś do powiedzenia, a im bardziej pewną opinię przedstawi tym bardziej wzrośnie jego prestiż. Nie ma przed tym ucieczki i przyznam, że ja również nie raz w taką pułapkę wpadłem.

Obecnie mamy dwie mocne plotki. Jedna została już zdementowana druga nie. Pierwszą jest wspomniany już przeze mnie plan modyfikacji Xboksa 360 a drugą planowane przez Blizzarda wypuszczenie Starcrafta 2. Czy okażą się prawdą? Czas pokaże, ale ja jakoś nie wierzę, by doświadczonemu businessmanowi przypadkiem wymsknęła się informacja o jakimś produkcie. Dlatego już zaczynam szykować się na powrót króla kosmicznych RTSów.

Pozdrawiam was nocne marki.

Komentarze
21
Olamagato
Gramowicz
21/01/2007 03:14
Dnia 20.01.2007 o 12:02, Fang napisał:

chwalono się że ma być to największy wynalazek ostatnich stuleci, który kompletnie zmieni świat

No to był przypadek najbardziej bezsensownie przejechanego PR, które zjadło własny sukces. Osoby, które dowiadywały się w końcu o co chodziło wzruszały ramionami i tyle z tego było pożytku. :) Dużo hałasu o nic. Skutek takiego przereklamowania okazał się odwrotny bo część ludzi zamiast zwyczajnie niedoceniać tego wózka i traktować go jako ciekawostkę, zaczęła go oceniać negatywnie...

Usunięty
Usunięty
20/01/2007 23:29

rower.. super sprawa... mozna rozne rzeczy na nim robic :P

Usunięty
Usunięty
20/01/2007 19:50

mi by sie taki rower przydał...(taki, który by sie nie wywalał)




Trwa Wczytywanie