Championship Manager - rzut okiem

MBI
2007/11/18 16:07

Championship Manager - rzut okiem

Wśród menadżerów piłkarskich prym bezwzględnie wiedzie dobrze znany fanom tego gatunku Football Manager. Produkcja spod znaku Sports Interactive wyewoluowała z Championship Managera, a tytuł ten przypadł w spadku firmie EIDOS i aktualnie ona jest odpowiedzialna za tą zabawkę dla „fanów Excela” jak czasami nazywani są domorośli trenerzy zbyt długo przesiadający przy tego typu grach. Testując Championship Managera 2008 nie sposób nie dostrzec jego korzeni i już praktycznie od pierwszej chwili mamy wrażenie, że gramy w coś na kształt „młodszego brata” FM’a. Podobnych a wręcz identycznych rozwiązań znajdziemy w CM’ie bez liku i oceniając ten tytuł ciężko nie porównywać go z królem menadżerów piłkarskich. Inna sprawa, że porównywanie do najlepszych nie jest złym rozwiązaniem i da nam w miarę klarowny obraz czym jest i co nam oferuje CM 2008.

Pierwszy rzut okiem

Naszą zabawę rozpoczynamy w sposób podobny acz uboższy jak w FM-ie, czyli od stworzenia naszego wirtualnego piłkarskiego świata. Ustalamy ilości krajów i lig które komputer będzie szczegółowo obsługiwał i od tego będzie zależała wielkość bazy danych. Następnie zostaje nam powołanie do życia naszego wirtualnego menadżera i przydzielenie mu do prowadzenia drużyny klubowej oraz ewentualnie narodowej. Proces tworzenia gry przebiega szybko i bez komplikacji, tak że po chwili możemy zaczynać rozgrywkę. Zanim jednak przejdziemy do konkretów parę słów na temat interfejsu Championship Managera. Trzeba przyznać że pod względem wizualnym CM 2008 prezentuje się całkiem miło dla oka i posiada przyjemny, nowoczesny wygląd. O ile nie koniecznie przypadnie on do gustu wszystkim graczom o tyle nie powinien drażnić większości z nich. Oczywiście do paru rzeczy można się przyczepić ale jeśli kwestia doboru czcionki jest to w sporej części sprawa gustu, to byle jakie zdjęcia pojawiające się w tle można było zastąpić jakimiś ciekawszymi i bardziej pasującymi. Większości czytelników starczył by zapewne kwadrans buszowania po sieci i twardym dysku, żeby znaleźć parę fotek prezentujących się znacznie lepiej od tych zaserwowanych nam przez EIDOS.

Nawigacja w grze, rozmieszczenie elementów i dostępne opcje do złudzenia przypominają te z FM’a lub wręcz są takie same. Interfejs jest dość przejrzysty i połapanie się w tym nie powinno zająć zbyt dużo czasu, zwłaszcza dla tych wszystkich którzy zjedli zęby na grze od Sports Interactive. Oni mogą zaczynać rozgrywkę praktycznie z marszu i od początku do końca zabawy towarzyszyć będzie im wrażenie, że grają w takiego trochę innego FM’a. Sama rozgrywka przebiega dość płynnie i trzeba przyznać, że kolejne dni wirtualnej rzeczywistości upływają szybko i bez zbędnych przestojów. Spowodowane jest to nie tylko mniejszą bazą danych niż u konkurencji ale najpewniej też po prostu staranniejszą i solidniejszą pracą programistów nad tym elementem. Możemy zapomnieć o kilku minutowym oczekiwaniu na to co wydarzy się w naszym klubie i na świecie o szóstej rano następnego dnia. Jeśli dodać do tego niewielką ilość błędów i niedoróbek które były zmorą każdego poprzedniego Championship Managera, rysuje nam się obraz sprawnie działającej gry i nie męczącej nas zbytnio niedociągnięciami technicznymi. Kariera trenera

Naszym głównym zadaniem w grze jest prowadzenie drużyny piłkarskiej z pozycji trenera/menadżera. Od osiąganych przez nas wyników z aktualnie prowadzoną drużyną i naszych wcześniejszych osiągnięć zależy nasza reputacja. Dobre rezultaty owocują zadowoleniem zarządu i chęcią dalszej współpracy z nami. Sukcesy zawodowe potrafią zaowocować propozycjami pracy z innych klubów lub możliwością poprowadzenia drużyny narodowej. Natomiast jeśli nasza kapela gra poniżej oczekiwań właścicieli klubu i kibiców może się okazać, że będziemy zmuszeni szukać sobie pracy z innym zespołem. Niskie miejsce w tabeli i spektakularna seria porażek może zaowocować równie spektakularnym kopniakiem w tyłek i statusem bezrobotnego. W sprawach finansowych klubu mamy niewiele do powiedzenia. Za pieniążki odpowiedzialny jest zarząd i to on ustala jakie fundusze na transfery i płace dla piłkarzy będą dla nas dostępne. Możemy przedstawić nasze prośby i petycje odnośnie tych kwestii, zażądać rozbudowy stadionu lub obiektów treningowych, lecz z takimi prośbami powinniśmy się zgłaszać gdy klubowa kasa ma się dobrze a nasza pozycja w klubie jest mocna.

Handel żywym towarem

Jak wiele rzeczy w tej grze, piłkarze oraz trenerzy w CM-ie 08 opisani są w sposób bardzo zbliżony do tego z FM-a. Umiejętności, statystyki i informacje to po prostu taką lekko zmieniona i okrojona wersja tego co oglądamy w tytule ze stajni Sports Interactive. Podobnie ma się z rynkiem transferowym i sposobem w jaki wyszukujemy, kupujemy i przeprowadzamy negocjacje z piłkarzami. Sam handel przebiega raczej bezproblemowo, a w ręcz za łatwo. Większość piłkarzy którzy cokolwiek sobą reprezentują bez trudu sprzedamy za godziwe pieniądze, a z zakupami nie powinno być też większych problemów. Inne kluby zachowują się na rynku dość pasywnie co w całości daje dość przeciętny obraz tego elementu gry. Jeśli do tego dołożyć wyraźnie mniejszą bazę danych to widać, że twórcy Championship Managera 2008 powinni popracować jeszcze nad tą kwestią.

Zatrudnię asystenta czyli trening i taktyka

Trening do rozbudowanych nie należy, a wręcz przeciwnie. Po przyjrzeniu się mu przez parę minut ma się ochotę na skorzystanie z dostępnej opcji i zrzucenie odpowiedzialności za ten element na swojego asystenta. Dziewięć reżimów treningowych oraz możliwość trenowania gracza na nową pozycję. Niewiele, prawda? Jedyna ciekawa rzecz w treningu to możliwość ukierunkowywanie piłkarza na konkretny rodzaj zachowań na boisku. I tak na przykład możemy wybrać czy nasz napastnik w sytuacjach sam na sam będzie starał się strzelać czy mijać bramkarza. Gdy go ktoś potrąci w polu karnym to powinien utrzymać się na nogach czy runąć na murawę w spektakularny sposób? Zakładając oczywiście, że gracz nasze wytyczne będzie przyswajał. I tak w skrócie można by było opisać cały trening, a na jego podsumowanie polecamy poszukanie dobrego asystenta.

Z taktyką jest tylko trochę lepiej. Graczy rozmieszczamy na boisku z większą swobodą niż w FM-ie, dzięki czemu możemy bardziej pokombinować nad ustawieniem drużyny, czy też znaleźć najlepszą pozycję dla konkretnego piłkarza. To właściwie jedyny element który może pozytywnie zaskoczyć. Cała reszta przypomina to co FM oferował parę lat temu i osobie przyzwyczajonej do tego tytułu kilku rzeczy po prostu będzie brakowało. Instrukcje dla drużyny i indywidualnie dla graczy, wykonawcy stałych fragmentów, a wszystkiego tak jakoś mało. Trzeba powiedzieć, że dość poważnie wpływa to na odbiór gry. Bądź co bądź dłubanie w taktyce to jedna z najprzyjemniejszych rzeczy w menadżerach piłkarskich. Ponadto jeśli gramy drużyną pokroju Barcelony to przyzwoicie zrobiona taktyka pozwala na zwycięstwo w 95% spotkań w sezonie, bezproblemowe wygranie ligi i najpewniej zdobycie Pucharu Hiszpanii oraz sięgnięcie po laury w Lidze Mistrzów. Ot tak, bez przemęczania się, kombinowania i zbyt częstego zaglądania do menu „tactics”. Odnosi się wrażenie, że wystarczy w miarę składnie i bez błędów poustawiać piłkarzy drużyny ze środka tabeli aby klub zaczął walczyć o mistrzostwo. Jakoś tak za prosto, a człowiek może nie mieć za każdym razem ochoty grać kandydatem do spadku, tylko po to żeby było jakiekolwiek wyzwanie.

GramTV przedstawia:

Kółeczka vs patyczaki czyli silnik meczowy

Czas na mecz. Przed spotkaniem czeka nas jeszcze tylko rozmowa z drużyną i możemy zaczynać. Od słów wypowiedzianych w szatni może zależeć podejście drużyny do spotkania czy morale poszczególnych zawodników. Tu także znajduje zastosowanie zasada, że trzeba się postarać żeby coś zepsuć. Pogawędki z graczami czekają nas także w przerwie i na zakończenie spotkania. W samym przebiegu spotkania czeka nas niespodzianka, a mianowicie trójwymiarowy sposób prezentacji akcji. Oczywiście nie mamy co liczyć na grafikę w stylu FIFA Managera 08.

Rzut 3D w CM-ie to nic innego jak dobrze znane z FM-a boisko z przesuwającymi się po nim okręgami symbolizującymi piłkarzy, tylko w wydaniu przestrzennym. Z biegających po murawie kółek wyrastają uproszczone figurki graczy które ochrzciliśmy po paru minutach obserwowania „patyczakami”. Możemy wybrać z pośród 11 rzutów kamery, ustalić przy jakich okazjach będzie prezentowane nam boisko i parę innych mniej lub bardziej przydatnych drobiazgów. Pozostałe dostępne opcje i statystyki w meczu to mniej więcej to somo lub dokładnie to samo co oferuje nam Football Manager. Ale do tego już przywykliśmy w tej grze.

Mecz dzięki występom patyczaków ogląda się całkiem przyjemnie i trzeba przyznać, że wprowadzenie trójwymiarowego sposobu obserwacji było trafnym posunięciem. Gracze poruszają się po boisku i konstruują akcje zgodnie z naszymi poleceniami taktycznymi a gra patyczaków w miarę realnie oddaje zachowania prawdziwych piłkarzy na murawie. Można jednak odnieś wrażenie, że silnik meczowy CM-a potrzebuje jeszcze trochę pracy nad nim i sposób „biegania” FM-owych kulek mimo wszystko wierniej i lepiej oddaje rzeczywistość. Wrażenie to pogłębia fakt, że komputerowi zdarza się kompletnie nie radzić z opracowaną przez nas taktyką i wyniki typu 5-0, 6-0 czy nawet 7-0 pojawiają się zdecydowanie częściej niż w rzeczywistości. Jako przykład posłuży nam czysta statystyka. Dobrze przygotowane i dopieszczone wykonywanie rzutów rożnych oznacza że w czterech meczach na pięć możemy spokojnie sobie dopisać awansem co najmniej jedną bramkę na plus. Sytuacje gdzie obrońca na którego idzie większość dośrodkowań z rożnych zdobywa hattricka w meczu, jeśli już mogły by się zdarzyć, to na pewno nie po kilka razy w sezonie.

Statystyka jako wartość dodana

Po zakończonym spotkaniu Championship Manager oferuje nam ciekawe urządzenie statystyczne a mianowicie tryb ProZone gdzie dokładnie możemy przeanalizować rozegrane przez nas spotkania. Tryb ten przypomina zawansowane technicznie systemy obróbki danych stosowane w prawdziwym footballu gdzie możemy prześledzić sposób rozgrywania akcji przez drużynę, zagrania poszczególnych graczy czy kluczowe momenty w grze. Zabawa z ProZone który jest tylko i wyłącznie narzędziem do analizy, dostarcza sporo frajdy i trzeba zapisać grze jako duży plus. Bądź co bądź w naszej rodzimej Orange Ekstraklasie taką zabawką może pochwalić się zaledwie jeden klub.

Ostatni rzut okiem

Podsumowując nasze zmagania z CM-em trzeba przyznać, że programiści z EIDOS zrobili krok na przód i to spory w porównaniu z poprzednią wersją. Grając w tego managera nie sposób jednak oprzeć się wrażeniu, że mamy do czynienia z uboższym bratem Football Managera, upiększonym przez trójwymiarowy sposób przedstawienia meczu i wyposażonym w tryb ProZone. Póki co Championship Manager 2008 konkurencją dla króla managerów nie jest, ale sprawy zmierzają we właściwym kierunku i być może za jakiś czas FM poczuje oddech na swoich plecach. Na tą chwilę jednak król jest jeden a wszystkich którzy zdecydują się sięgnąć po tytuł od firmy EDIOS informujemy, że mogą znaleźć przy nim parę godzin miłej zabawy ale odkrycia na miarę prochu nie powinni się spodziewać.

PS. Gramy w EURO 2008. Przydało by się posłać kartki z podziękowaniami do Holandii za trenera Leo Beenhakkera i wyszkolenie nam Ebiego.

Komentarze
10
Usunięty
Usunięty
20/11/2007 13:48

zajchow1 Fm 2008 nie wprowadza nic nowego? Wprowadza i to dużo nowych i ciekawych rozwiązań. Fifie Manager brakuje jeszcze duuuużo. CM jest już bliżej. Dużo bliżej i od wersji 07 jest to już gra godna polecenia. Fifa Manager to gra prościutka jak budowa cepa. Za mało rozbudowana. Za dużo pierdółek ekonomicznych, a za mało typowo managerskich. Wolę kropki i więcej statystyk i tabelek, niż grafikę i za dużą prostotę. Ale jak to się mówi, są gusta i guściki.

Usunięty
Usunięty
19/11/2007 15:21

Championship Manager od premiery pierwszego Football Manager-a już chyba zawsze będzie ,,tym trzecim''''.

Usunięty
Usunięty
18/11/2007 21:07

No, wprawdzie od CM się zaczęło, ale teraz prowadzi FM.




Trwa Wczytywanie