Nemesis: Lockdown - recenzja. Najlepsza polska planszówka stała się jeszcze lepsza?

Patryk Purczyński
2023/04/11 14:00
3
0

Nemesis powraca! Jeszcze bardziej niebezpieczny, klimatyczny i z nowymi rozwiązaniami. Czy Adam Kwapiński przebił sam siebie, wyprowadzając Nemesis: Lockdown na nowe szczyty?

Nemesis: Lockdown – recenzja i skrót zasad

Nemesis: Lockdown – recenzja i skrót zasad, Nemesis: Lockdown - recenzja. Najlepsza polska planszówka stała się jeszcze lepsza?

Mechanika zasilania jest więc witalną częścią Nemesis: Lockdown, a do tego została bardzo inteligentnie wpleciona w pozostałe mechanizmy, które istniały już w oryginalnym Nemesisie. Stała się również przyczynkiem do ich rozbudowania (jak w przypadku kart wydarzeń czy akcji komputera), co też działa na korzyść gry. Jest w tym wszystkim jeszcze trudna do zbagatelizowania kwestia klimatu. Gdy siada zasilanie, oczami wyobraźni można zobaczyć gasnące oświetlenie bazy na Marsie, która i bez tego jest straszliwie niebezpiecznym miejscem. Kiedy z kolei uda nam się je przywrócić, wraz z jasnością rośnie nadzieja na szczęśliwy finał.

Drugą najistotniejszą zmianą jest wprowadzenie żetonów planów awaryjnych, które zastąpiły karty koordynatów z Nemesisa. Modyfikacja ta została podyktowana przez względy fabularne - wszak bazą na Marsie nie bardzo da się podróżować po kosmosie, stąd i kierunku lotu nie możemy obrać. W grze występuje siedem takich żetonów i pięć możliwych scenariuszy zakończenia gry (dwa się powtarzają). W każdej rozgrywce obowiązuje tylko jeden żeton. Pozostałe trafiają na rękę graczy (po jeden lub dwa - w zależności od liczby uczestników partii) i do puli ogólnej. Obowiązującego żetonu, w przeciwieństwie do karty koordynatów w Nemesisie, nie można w żaden sposób podejrzeć. Można natomiast zdobywać kolejne żetony z puli ogólnej lub podglądać żetony innych graczy przy wykorzystaniu akcji - albo po prostu zapytać kto co ma na ręce, ale w takim wypadku trzeba liczyć się z odmową lub blefem! Dochodzi więc jeszcze jeden oręż dla wielbicieli wbijania noża w plecy.

Ten mechanizm w teorii brzmi wyśmienicie, ale praktyka trochę za nią nie nadąża. Zdarzały mi się partie, w których żetony planów awaryjnych pozostawały na marginesie, gdyż każdy skupiał się na innych aspektach gry. Poza tym, aby mieć pewność co do obowiązującego planu, trzeba włożyć w to sporo czasu i energii. Bardziej opłacalne często bywa więc poświęcenie swoich akcji np. na realizację celu i przygotowanie się na wszelkie ewentualności. Bardzo ważne jest też to, że podstawowym warunkiem przeżycia w Nemesis: Lockdown jest umieszczenie figurki swojej postaci w jednej z trzech lokacji: izolatce, kapsule ratunkowej lub bunkrze. Przeżycie, niezależnie od obowiązującego planu awaryjnego, zapewnia tylko ten ostatni. Problem w tym, że właz do niego otwiera się dopiero po śmierci pierwszej postaci (choć istnieją inne sposoby, by go otworzyć). Dodatkowo trzeba mieć łazik gotowy do użycia lub kartę skafandra kosmicznego. Każda z dróg ucieczki jest zresztą obciążona pewnym ryzykiem lub trudnością.

Istotne zmiany - tu według mnie na plus - zaszły w kwestii poznawania słabości obcych. W Nemesisie z raz odkrytej karty korzystali wszyscy. Tym razem każdy będzie musiał sobie na to zasłużyć we własnym zakresie. Na planszy gniazda umiejscowiony został tor wiedzy, gdzie gracze po zdobyciu punktów wiedzy przesuwają swoje żetony. Dopiero po osiągnięciu wymaganego poziomu mogą korzystać z ułatwień opisanych kolejno na pierwszej, drugiej i trzeciej karcie używanych w danej rozgrywce. Karty z kolei (nie licząc pierwszej) odsłania się po przebadaniu jaja lub zwłok nocnego łowcy - tu akurat nic się nie zmieniło. Trochę dziwi mnie tylko, że wspomnianych kart jest zaledwie sześć. Dlaczego zostały one tak ograniczone? Przy tak rozbudowanym projekcie wypadałoby dołożyć ich nieco więcej, by zwiększyć różnorodność kolejnych rozgrywek.

Nemesis: Lockdown, podobnie jak pierwowzór, ma alternatywną stronę planszy. Tu Adam Kwapiński dużo bardziej popuścił wodze inwencji, pozwalając sobie na daleko idące różnice względem podstawowego układu. Podziemna baza stanowi tylko część mapy. Niektóre pomieszczenia (co ważne, są to pomieszczenia podstawowe, często wymagane do realizacji celu osobistego - z reguły nie da się więc zabunkrować w podziemiach i czekać na szczęśliwy finał) znajdują się na powierzchni Marsa. Gdy się na nią wydostaniemy, rzucamy alternatywną, 12-ścienną kością szmerów. Niektóre wyniki nakazują dobranie karty ze specjalnie przygotowanej na tę okoliczność talii. A tam z ironicznym uśmieszkiem i diabełkami w oczach już czeka na nas kolejna porcja nieszczęść. Lokacje umieszczone na powierzchni mają też swoje żetony eksploracji z nowymi efektami. Pozwalają one dobrać kartę przedmiotu z jednej z talii (negatywne efekty też się zdarzają). Alternatywny układ wprowadza więc spore urozmaicenie. Przyczepiłbym się jedynie do instrukcji, która rozgrywkę na tej części planszy opisuje zdawkowo; doskwiera też brak przykładów. Problematyczne może okazać się zwłaszcza dokładanie znaczników szmerów na poszczególnych obszarach.

GramTV przedstawia:

Nemesis: Lockdown to jednak nie tylko nowości, ale też ubytki. Zniknęła talia akcji intruzów. W oryginalnym Nemesisie pozwalała ona graczowi, który jako pierwszy zginął, przejąć kontrolę nad obcymi, dzięki czemu nie musiał on bezczynnie czekać na koniec całej partii. Ta mechanika nie była pozbawiona wad. Kiedy bowiem śmiertelnie niebezpiecznemu przeciwnikowi sztuczną inteligencję zastąpimy prawdziwą, skutki dla pozostałych przy życiu graczy będą opłakane. Usunięcie jednego problemu spotęgowało jednak inny, czyli wspomniane wykluczenie gracza, który szybko zginął. Doświadczeni nemesisowcy wiedzą, że czasem wystarczy jedno niefortunne wydarzenie lub feralny atak obcego, by w miarę zdrowa postać zamieniła się w żeton zwłok. Jest co prawda możliwość wskrzeszenia takiego jegomościa poprzez przetransportowanie konającego do ambulatorium, ale to działa wyłącznie w wariancie kooperacyjnym.

Komentarze
3
MisticGohan_MODED
Gramowicz
11/04/2023 20:31
pepsi napisał:

O tę ze zdjęcia na trzeciej stronie artykułu :) Pozwala elegancko posortować wszystkie pomniejsze komponenty.

MisticGohan_MODED napisał:

O jakiej wyprasce mowa, bo ja chyba miałem zdecydowanie inną którą z miejsca wywaliłem :P

Gra spoko... ciekawa jaka będzie 3 część.

To ja jakąś inną dostałem i była średnia. Wymieniłem i jest OK teraz.

pepsi
Redaktor
Autor
11/04/2023 15:45
MisticGohan_MODED napisał:

O jakiej wyprasce mowa, bo ja chyba miałem zdecydowanie inną którą z miejsca wywaliłem :P

Gra spoko... ciekawa jaka będzie 3 część.

O tę ze zdjęcia na trzeciej stronie artykułu :) Pozwala elegancko posortować wszystkie pomniejsze komponenty.

MisticGohan_MODED
Gramowicz
11/04/2023 14:58

O jakiej wyprasce mowa, bo ja chyba miałem zdecydowanie inną którą z miejsca wywaliłem :P

Gra spoko... ciekawa jaka będzie 3 część.




Trwa Wczytywanie