Artykuł: E.Y.E.: Divine Cybermancy - recenzja

gram.pl
2011/09/02 18:00

To niesamowite, jak rozbudowaną grę jest w stanie stworzyć 12-osobowe studio. Choć E.Y.E.: Divine Cybermancy jest bardzo ciężkim tytułem, wiele zastosowanych w nim rozwiązań budzi podziw.

Artykuł: E.Y.E.: Divine Cybermancy - recenzja

W świecie E.Y.E. trwa konflikt, a my wcielamy się w przedstawiciela jednej z walczących stron - frakcji Culter. To jedna z nielicznych jasnych informacji przekazanych przez twórców gry. Uniwersum charakteryzuje się metalicznym chłodem, nie jest zbyt przyjazne dla nowo przybyłych - w tym także dla graczy. Żyje swoim chaotycznym życiem, zbrukanym krwawym konfliktem. Uczucie hermetyczności rzeczywistości potęgowane jest przez język, jakim posługują się postacie i nazwy, które ciężko przeczytać, a co dopiero sobie przyswoić - wroga siła to w oryginale "Metastreumonic Force", "Brouzouf" to ichnia waluta, a nasz bohater pracuje dla społeczności mnichów zwanej "Secreta Secretorum".

W świat E.Y.E.: Divine Cybermancy zagłębiał się Pepsi. Jeśli chcecie poznać jego opinię na temat tej gry, kliknijcie w belkę poniżej.

GramTV przedstawia:

Komentarze
12
Usunięty
Usunięty
13/07/2012 21:49

Fajnie byłoby przeczytać recenzję tej gry po zmianach. Czytałem krótką notkę prasową, że sporo rzeczy podrasowano. Zastanawiam się nad kupnem słuchając soundtracka z ich strony i czuć ten klimat.Jestem fanatycznym wyznawcą oryginalnego Deus Ex'a więc chyba kupię.

Usunięty
Usunięty
13/07/2012 21:49

Fajnie byłoby przeczytać recenzję tej gry po zmianach. Czytałem krótką notkę prasową, że sporo rzeczy podrasowano. Zastanawiam się nad kupnem słuchając soundtracka z ich strony i czuć ten klimat.Jestem fanatycznym wyznawcą oryginalnego Deus Ex'a więc chyba kupię.

Usunięty
Usunięty
03/09/2011 13:01

Wczoraj zacząłem grać w E.Y.E. i muszę przyznać że gra jest bardzo ciekawa, rzeczywiście dość hermetyczna, sporo jest niejasności i mimo masy tutoriali to i tak trzeba samemu dojść do tego co, jak i czemu działa tak a nie inaczej i w jaki sposób osiągnąć swoje cele. Gra cierpi z powodu albo nędznego tłumaczenia albo po prostu kiepskiego, niezredagowanego tekstu zaś jak wspomniano w recenzji - niektóre dialogi są po prostu dziwne. Nie mniej E.Y.E. ma naprawdę mocny, mroczny i gęsty klimat i świetną atmosferę którą potęguje tylko soundtrack. Cały ten mistyczno-technologiczny świat jest na prawdę interesujący ale czasami można odnieść wrażenie że autorzy chcieli pokazać zbyt dużo i gracz czuje się zagubiony i właściwie nie wie co ma robić i jaki jest cel tego wszystkiego. Bo z kim mam walczyć? Ja kontra mój Mentor? Ja Culter przeciwko Jiang? Czy może przeciwko Federacji? Albo może moim głównym wrogiem jest Siła Metastreumoniczna? Czy może jeszcze ludzkość i Orus kontra kolejna obca rasa? Za dużo mocnych pomysłów i nie wiadomo przez to tak naprawdę o co chodzi. Przynajmniej na początku gry.




Trwa Wczytywanie