"W tle wielkiej wojny rozgrywają się dramaty jednostek. Przez pryzmat takiego dramatu (a w zasadzie kilku) ukazany jest konflikt we Front Mission Evolved. W roli głównej - amerykański rycerzyk, typowy kozak, zapewne z Teksasu, choć urodą bliżej mu do ułożonego chłopca, którego największym popełnionym dotąd wykroczeniem było wymknięcie się z domu na nocną imprezę, jeszcze za czasów szkolnych. Cała opowieść wpisuje się zresztą w ten jakże schematyczny kanon. Przypadkowo (no, może nie do końca) wplątany w wielką wojnę cywil okazuje się super-żołnierzem, który ratuje tyłki zawodowcom."
Więcej na temat Front Mission Evolved i tego, czy gra przypadła nam do gustu, dowiecie się z recenzji, którą przygotował Pepsi. Zapraszamy do lektury.