Zupełnie inna kolorystyka, nieco inna stylistyka i odejście od symulacji totalnej – DiRT 5 to mała rewolucja w serii, choć nadal wierna swoim założeniom.
Zupełnie inna kolorystyka, nieco inna stylistyka i odejście od symulacji totalnej – DiRT 5 to mała rewolucja w serii, choć nadal wierna swoim założeniom.
Pamiętam jak po prezentacji Microsoftu strasznie narzekałem na to, że po świetnym DiRT Rally 2.0 Codemasters postanowiło pójść z główną serią w totalnie arcade’owym kierunku. Było to czuć na pierwszym zwiastunie DiRT 5, było to również można wywnioskować po rozmowie z twórcami w trakcie pokazu oraz kolejnych dawkach informacji udostępnianych w ostatnich tygodniach.
Jednak im dalej od pierwszego zwiastuna, tym mocniej utwierdzałem się w przekonaniu, iż może to i dobrze, że kolejna odsłona szutrowej serii od Mistrzów Kodu będzie tą odskocznią od poważnego ścigania. Głównie dlatego, że tego typu luźnego ścigania w grach w jakimś stopniu brakuje na rynku.