Treści z tagiem "recenzja-filmu"

Jeżeli macie w tym roku zobaczyć jeden film w kinie studyjnym/niezależnym, to niech to będzie Mężczyzna imieniem Ove.

To już trzecia inkarnacja Spider-Mana, która zawitała na ekrany kin po roku 2000. Ma zadatki, by stać się tą najlepszą.

Zostawcie pułkownika Kurtza w spokoju.

Jeżeli lubicie popatrzeć na szybkie samochody, a Szybcy i Wściekli śmieszą Was swoim nadęciem, to Baby Drivera nie możecie odpuścić.

Do ekipy składającej się z: Gru, Minionków, adoptowanych dziewczynek i Lucy dołącza zaginiony brat-bliźniak, tytułowy Dru. Czy z takiego zatrzęsienia postaci może wyjść coś dobrego?

Niektórzy aktorzy są jak wino – im starsi, tym lepsi – a osiemdziesiątka na karku nie oznacza końca marzeń. Film Zacha Braffa stylowo oddaje te kwestie.

Są filmy tak złe, że aż dobre oraz po prostu złe. Transformers: Ostatni Rycerz należy do tej drugiej kategorii.

Porządnie zrobiony thriller szpiegowski, trochę w stylu retro, który koncentruje się na rozpaczliwych próbach zapobieżenia aktowi islamskiego terroru.

Auta 3 są zdecydowanie najlepszą odsłoną serii, to jednak wciąż za mało, żeby równać się z innymi filmami Pixaru.

Guy Ritchie postanowił połączyć swą ulubioną tematykę i charakterystyczny dla siebie styl z wariacją na temat legend arturiańskich. Wyszło dziwacznie.

Moda na filmowe uniwersa ma się dobrze, powraca też bezpretensjonalne kino przygodowe, w które wpisuje się najnowsza Mumia Aleksa Kurtzmana.

Bardzo dobry, choć ciężki film o brudnej polityce, medialnym cyrku i osobistej krucjacie, w której by zatriumfowało dobro, trzeba sprzedać duszę złu.

Nareszcie dobry film z uniwersum DC. Cud ten zawdzięczamy cud-kobiecie i oczywiście reżyserce Patty Jenkins, która potrafiła ją właściwie poprowadzić.

Jack Sparrow po raz piąty i znów taki sam. Tylko reszta gorsza.

Nowe kinowe Smerfy są lepsze od poprzednich pełnometrażowych odsłon, ale to wciąż za mało.

Świat dąży do zaniku prywatności, ale każdy z nas ponosi za to część odpowiedzialności, co podkreśla adaptacja powieści Krąg autorstwa Dave’a Eggersa.

Kolejny marvelowski sequel, który nie daje rady być taki dobry jak poprzedni film

Nie jest to film świetny, ale na pewno na tyle oryginalny, że zapada w pamięć i zostaje z nami na dobre. Do tego plus za walory kulturowo-socjologiczne.

Szybcy i Wściekli 8 to film widowiskowy i szalenie durny. Czyli dokładnie taki, jaki powinien być.

Nie, nie chodzi tu o kolejny film traktujący o Johnie Wicku. Twórcy horroru wzięli na warsztat naszą bajkową Babę Jagę, ale... żałośnie im to wyszło.